(1900) Ida B. Wells, „Lynch Law in America”

Zacząwszy w 1892 roku od zniszczenia swojej gazety, Memphis Free Speech, Ida B. Wells przez następne czterdzieści lat była najbardziej prominentną przeciwniczką linczowania w Stanach Zjednoczonych. Poniżej znajduje się przemówienie, które wygłosiła na ten temat do publiczności w Chicago w styczniu 1900 roku.

Narodową zbrodnią naszego kraju jest lincz. Nie jest on tworem jednej godziny, nagłym wybuchem niekontrolowanej furii czy niewypowiedzianą brutalnością obłąkanego tłumu. Reprezentuje on chłodne, wyrachowane rozważania inteligentnych ludzi, którzy otwarcie przyznają, że istnieje „niepisane prawo”, które usprawiedliwia ich w skazywaniu na śmierć istot ludzkich bez skargi pod przysięgą, bez procesu przed ławą przysięgłych, bez możliwości obrony i bez prawa do apelacji. Niepisane prawo” po raz pierwszy znalazło usprawiedliwienie u szorstkiego, twardego i zdeterminowanego człowieka, który opuścił cywilizowane centra wschodnich stanów, by szukać szybkich zysków na polach złota na dalekim Zachodzie. Podążając w niepewnej pogoni za nieustannie wymykającą się fortuną, ośmielali się na dzikość Indian, trudy górskiej podróży i nieustanny terror banitów z pogranicza stanów.

Naturalnie, czuli niewielką tolerancję dla zdrajców we własnych szeregach. Wystarczyło walczyć z wrogami z zewnątrz; biada wrogom wewnętrznym! Z dala od i całkowicie bez ochrony sądów cywilizowanego życia, ci poszukiwacze szczęścia tworzyli prawa, aby sprostać różnym sytuacjom. Złodziej, który ukradł konia, łobuz, który „przeskoczył” roszczenie, był wspólnym wrogiem. Jeśli go złapano, był natychmiast sądzony, a jeśli uznano go winnym, wieszano go na drzewie, pod którym zebrał się sąd.

To były pracowite dni zajętych ludzi. Nie mieli oni czasu, aby dać więźniowi list gończy lub odroczenie wykonania wyroku. Jedynym sposobem, w jaki człowiek mógł zapewnić sobie zawieszenie egzekucji, było zachowywanie się. Sędzia Lynch był oryginalny w metodach, ale niezwykle skuteczny w procedurze. Przedstawił zarzuty, wyznaczył ławników i pokierował egzekucją. Kiedy sąd odroczył posiedzenie, więzień już nie żył. W ten sposób prawo linczu panowało na dalekim Zachodzie do czasu, gdy cywilizacja rozprzestrzeniła się na terytoriach i uporządkowane procesy prawne zajęły jego miejsce. Po ustaniu sytuacji kryzysowej lincz stopniowo znikał z Zachodu.

Ale duch postępowania tłumu zdawał się przylgnąć do klas bezprawia, a ponury proces, który początkowo przywoływano, by ogłosić sprawiedliwość, stał się pretekstem do zemsty i ukrycia zbrodni. Pojawiło się to na Południu, gdzie wieki anglosaskiej cywilizacji uczyniły skutecznymi wszystkie zabezpieczenia procedury sądowej. Żadna nagła sytuacja nie wymagała prawa linczu. Objęło ono władzę wbrew prawu i na rzecz anarchii. Od tamtej pory kwitnie, zaznaczając się w ciągu trzydziestu lat swego istnienia nieludzką rzeźnią ponad dziesięciu tysięcy mężczyzn, kobiet i dzieci przez rozstrzelanie, utopienie, powieszenie i spalenie żywcem. Nie tylko to, ale tak silna jest siła przykładu, że mania linczowania rozprzestrzeniła się na całą Północ i środkowy Zachód. Obecnie nie jest niczym niezwykłym przeczytać o linczach na północ od linii Masona i Dixona, a ci, którzy są najbardziej odpowiedzialni za tę modę, z radością wskazują na te przypadki i twierdzą, że Północ nie jest lepsza od Południa.

To jest dzieło „niepisanego prawa”, o którym tak wiele się mówi, i w imię którego rzeźnictwo stało się rozrywką, a narodowe zdziczenie przyzwoleniem. Pierwszy statut tego „niepisanego prawa” został napisany krwią tysięcy odważnych mężczyzn, którzy myśleli, że rząd, który był wystarczająco dobry, by stworzyć obywatelstwo, jest wystarczająco silny, by je chronić. Pod władzą prawa narodowego, które dawało każdemu obywatelowi prawo do głosowania, nowo stworzeni obywatele zdecydowali się skorzystać ze swoich praw wyborczych. Ale panowanie prawa narodowego było krótkotrwałe i złudne. Ledwie zdążyły wyschnąć wyroki w ustawach, a już jeden południowy stan po drugim podnosił krzyk przeciwko „murzyńskiej dominacji” i ogłaszał, że istnieje „niepisane prawo”, które usprawiedliwia wszelkie środki, by się mu przeciwstawić.

Metodą, którą wtedy zainaugurowano, były wybryki band „czerwonych koszul” z Luizjany, Karoliny Południowej i innych południowych stanów, które zostały zastąpione przez Ku-Klux Klany. Ci zwolennicy „niepisanego prawa” śmiało ogłosili, że ich celem jest zastraszanie, tłumienie i unieważnianie prawa Murzynów do głosowania. Na poparcie swoich planów Ku-Klux Klany, „czerwone koszule” i podobne organizacje przystąpiły do bicia, wygnania i zabijania Murzynów, dopóki cel ich organizacji nie został osiągnięty, a supremacja „niepisanego prawa” nie stała się faktem. W ten sposób na Południu rozpoczęły się lincze, które szybko rozprzestrzeniały się na różne stany, aż prawo krajowe zostało unieważnione i zapanowało „niepisane prawo”. Mężczyźni byli zabierani z domów przez bandy „czerwonych koszul”, obdzierani, bici i wyganiani; inni byli mordowani, gdy ich pozycja polityczna sprawiała, że stawali się nieprzyjemni dla swoich politycznych przeciwników; podczas gdy barbarzyństwo Ku-Kluxu w dniach wyborów, rozkoszujące się rzezią tysięcy kolorowych wyborców, dostarczyło zapisów w dochodzeniach Kongresu, które są hańbą dla cywilizacji.

Uniknąwszy rzekomego zagrożenia związanego z powszechnymi wyborami przez absolutne stłumienie głosu Murzynów, duch motłochu powinien zostać zaspokojony i rzeź Murzynów powinna się zakończyć. Ale mężczyźni, kobiety i dzieci padali ofiarą mordów dokonywanych przez jednostki i motłoch, tak samo jak wtedy, gdy byli zabijani na żądanie „niepisanego prawa”, aby zapobiec „dominacji Murzynów”. Murzynów zabijano za spory o warunki kontraktów z ich pracodawcami. Jeśli spalono kilka stodół, jakiś kolorowy człowiek został zabity, aby to powstrzymać. Jeśli kolorowy człowiek miał pretensje do białego człowieka, że mu się narzuca i doszło między nimi do wymiany ciosów, kolorowy człowiek musiał zginąć, albo z rąk białego człowieka wtedy i tam, albo później z rąk tłumu, który szybko się zebrał. Jeśli okazał ducha odważnej męskości, był wieszany za swoje cierpienia, a zabójstwo było usprawiedliwiane deklaracją, że był „pyskatym czarnuchem”. Kolorowe kobiety były mordowane, ponieważ nie chciały powiedzieć motłochowi, gdzie można znaleźć krewnych dla „linczujących pszczół”. Chłopcy w wieku czternastu lat zostali zlinczowani przez białych przedstawicieli amerykańskiej cywilizacji. W rzeczywistości, za wszelkiego rodzaju przewinienia – a nawet za żadne przewinienia – od morderstw do wykroczeń, mężczyźni i kobiety są skazywani na śmierć bez sędziego czy ławy przysięgłych; tak więc, chociaż polityczny pretekst nie był już potrzebny, hurtowe mordowanie istot ludzkich odbywało się tak samo. Zabójstwom tym nadano nową nazwę i wymyślono nowe usprawiedliwienie.

Ponownie przywołuje się pomoc „niepisanego prawa” i znowu przychodzi ono na ratunek. W ciągu ostatnich dziesięciu lat do „niepisanego prawa” dodano nową ustawę. Statut ten głosi, że za pewne przestępstwa lub domniemane przestępstwa żaden Murzyn nie może być sądzony; że żadna biała kobieta nie może być zmuszona do oskarżenia o napaść pod przysięgą lub do poddania takiego oskarżenia dochodzeniu sądu. W rezultacie wielu mężczyzn zostało skazanych na śmierć, a ich niewinność została później udowodniona; a dziś, pod rządami „niepisanego prawa”, żaden kolorowy człowiek, bez względu na swoją reputację, nie jest bezpieczny przed linczem, jeśli biała kobieta, bez względu na jej pozycję lub motywy, oskarży go o zniewagę lub napaść.

Uważa się za wystarczający pretekst i rozsądne uzasadnienie, by skazać więźnia na śmierć na mocy tego „niepisanego prawa” za często powtarzany zarzut, że te okrucieństwa linczu są konieczne, by zapobiec zbrodniom przeciwko kobietom. Odwołano się do nastrojów panujących w kraju, opisując odizolowany stan białych rodzin w gęsto zaludnionych dzielnicach murzyńskich; i wysunięto zarzut, że domy te są w tak wielkim niebezpieczeństwie, jakby były otoczone przez dzikie bestie. Świat przyjął tę teorię bez sprzeciwu i bez przeszkód. W wielu wypadkach wyrażano się otwarcie, że los, jaki spotkał ofiarę, był tylko tym, na co ona zasłużyła. W wielu innych wypadkach panowało milczenie, które mówiło mocniej aniżeli słowa mogą to ogłosić, że jest rzeczą słuszną i właściwą, aby istota ludzka była pochwycona przez tłum i spalona na śmierć na podstawie niezaprzysiężonego i niepotwierdzonego oskarżenia jej oskarżyciela. Nie ma znaczenia, że nasze prawa uważają każdego człowieka za niewinnego, dopóki nie udowodni mu się winy; nie ma znaczenia, że pozostawiają pewną klasę jednostek całkowicie na łasce innej klasy; nie ma znaczenia, że zachęcają tych przestępczo usposobionych do zaczernienia swoich twarzy i popełnienia każdej zbrodni w kalendarzu tak długo, jak tylko mogą rzucić podejrzenie na jakiegoś Murzyna, jak to często ma miejsce, a następnie poprowadzić tłum do odebrania mu życia; Nieważne, że tłumy czynią farsę z prawa i kpinę ze sprawiedliwości; nieważne, że setki chłopców są hartowani w zbrodni i uczeni w wadach przez powtarzanie takich scen na ich oczach – jeśli biała kobieta oświadczy, że została znieważona lub napadnięta, jakieś życie musi zapłacić karę, z wszystkimi okropnościami hiszpańskiej inkwizycji i całym barbarzyństwem średniowiecza. Świat patrzy na to i mówi, że jest dobrze.

Nie tylko dwieście mężczyzn i kobiet jest zabijanych rocznie, średnio, w tym kraju przez motłoch, ale te życia są odbierane z największym rozgłosem. W wielu przypadkach czołowi obywatele pomagają i podżegają swoją obecnością, gdy nie biorą w tym udziału, a czołowe czasopisma rozpalają umysł publiczny do punktu linczu artykułami o strasznych głowach i ofertami nagród. Ilekroć ogłasza się, że spalenie ma się odbyć, koleje organizują wycieczki, robi się zdjęcia i rozkoszuje się tym samym jubileuszem, który charakteryzował publiczne wieszanie sto lat temu. Jest jednak pewna różnica: w tamtych dawnych czasach tłum, który stał z boku, mógł tylko gwizdać lub szydzić. Dziewiętnastowieczny linczujący tłum odcina uszy, palce u rąk i nóg, pozbawia ciała i rozdaje części ciała na pamiątkę wśród tłumu. Jeśli przywódcy tłumu mają takie życzenie, ciało oblewa się olejem węglowym, a ofiara zostaje upieczona na śmierć. Dokonano tego w Texarkana i Paris w Teksasie, w Bardswell w Ky. i w Newman w Ga. W Paryżu funkcjonariusze prawa wydali więźnia w ręce tłumu. Burmistrz dał dzieciom w szkole wakacje, a koleje uruchomiły pociągi wycieczkowe, aby ludzie mogli zobaczyć człowieka spalonego na śmierć. W Texarkanie, rok wcześniej, mężczyźni i chłopcy zabawiali się odcinając paski mięsa i wbijając noże w swoje bezbronne ofiary. W Newman, w stanie Ga., w bieżącym roku, tłum próbował wszelkich możliwych tortur, aby zmusić ofiarę do krzyku i przyznania się, zanim podpalili pedały, które go spaliły. Ale ich wysiłki poszły na marne – on nigdy nie wydał żadnego okrzyku, a oni nie mogli zmusić go do przyznania się do winy.

Taki stan rzeczy byłby wystarczająco brutalny i straszny, gdyby prawdą było, że lincze miały miejsce tylko z powodu popełniania przestępstw przeciwko kobietom – jak to jest stale deklarowane przez ministrów, redaktorów, prawników, nauczycieli, mężów stanu, a nawet przez same kobiety. W interesie tych, którzy dokonywali linczów, leży oczernianie dobrego imienia bezbronnych i bezradnych ofiar ich nienawiści. Z tego powodu publikują oni przy każdej możliwej okazji to usprawiedliwienie linczu, mając nadzieję, że w ten sposób nie tylko złagodzą swoje własne przestępstwo, ale jednocześnie udowodnią, że Murzyn jest moralnym potworem i nie zasługuje na szacunek i sympatię cywilizowanego świata. Ale ten rzekomy powód dodaje do rozmyślnej niesprawiedliwości działania tłumu. Zamiast tego, że lincze są powodowane przez napaści na kobiety, statystyki pokazują, że ani jedna trzecia ofiar linczów nie jest nawet oskarżona o takie przestępstwa. Chicago Tribune, która corocznie publikuje statystyki linczów, jest autorytetem w następujących sprawach:

W 1892 roku, kiedy lincz osiągnął najwyższy poziom, zlinczowano 241 osób. Cała ta liczba jest podzielona między następujące stany:

Alabama……… 22 Montana………. 4
Arkansas…….. 25 New York……… 1
California…… 3 North Carolina… 5
Florida……… 11 North Dakota….. 1
Georgia……… 17 Ohio…………. 3
Idaho……….. 8 Karolina Południowa… 5
Illinois…….. 1 Tennessee…….. 28
Kansas………. 3 Texas………… 15
Kentucky…….. 9 Virginia……… 7
Louisiana……. 29 Wirginia Zachodnia…. 5
Maryland…….. 1 Wyoming………. 9

Arizona Ter…. 3 Missouri………. 6

Missississippi….. 16 Oklahoma……… 2

Z tej liczby 160 było pochodzenia murzyńskiego. Czterech z nich zostało zlinczowanych w Nowym Jorku, Ohio i Kansas; pozostali zostali zamordowani na Południu. Pięć z tej liczby stanowiły kobiety. Zarzuty, za które zostali zlinczowani, obejmują szeroki zakres. Są one następujące:

Gwałt……………… 46 Próba gwałtu…… 11
Morderstwo……………. 58 Podejrzany rabunek… 4
Rioting…………… 3 Larceny…………. 1
Uprzedzenie rasowe…….. 6 Samoobrona…….. 1
Bez podania przyczyny…….. 4 Obrażanie kobiet…. 2
Podpalanie………. 6 Desperaci……… 6
Robberstwo…………… 6 Oszustwo…………… 1
Atak i pobicie… 1 Usiłowanie zabójstwa…. 2
Bez podania przestępstwa, chłopiec i dziewczynka………….. 2

W przypadku chłopca i dziewczynki, o których mowa powyżej, ich ojciec, nazwiskiem Hastings, został oskarżony o zabójstwo białego człowieka. Jego czternastoletnia córka i szesnastoletni syn zostali powieszeni, a ich ciała wypełniono kulami; następnie ojciec został również zlinczowany. Miało to miejsce w listopadzie 1892 roku w Jonesville, La.

Prawdą jest, że zapis z ostatnich dwudziestu lat pokazuje dokładnie taki sam lub mniejszy odsetek osób, które zostały oskarżone o tę straszną zbrodnię. Dość duża liczba z jednej trzeciej rzekomych przypadków napaści, które zostały osobiście zbadane przez piszącego te słowa, wykazała, że oskarżenia nie miały podstaw w rzeczywistości; jednak nie twierdzi się, że nie było wśród nich prawdziwych winowajców. Murzyn był zbyt długo związany z białym człowiekiem, aby nie skopiować jego wad, jak również i cnót. Murzyn jednak nie zgadza się i całkowicie odrzuca wysiłki zmierzające do zszargania jego dobrego imienia przez twierdzenie, że napaści na kobiety są charakterystyczne dla jego rasy. Murzyn ucierpiał o wiele bardziej z powodu popełnienia tej zbrodni na kobietach swojej rasy przez białych mężczyzn, niż biała rasa kiedykolwiek ucierpiała z powodu jego zbrodni. Bardzo mało uwagi poświęca się tej sprawie, gdy taki jest stan rzeczy. To, co staje się zbrodnią zasługującą na karę śmierci, gdy stoły są odwrócone, jest sprawą małej wagi, gdy Murzynka jest stroną oskarżającą.

Ale ponieważ świat zaakceptował to fałszywe i niesprawiedliwe stwierdzenie, a ciężar dowodu został nałożony na Murzyna, aby obronić swoją rasę, podejmuje on kroki, aby to zrobić. Anti-Lynching Bureau of the National Afro-American Council (Biuro Przeciwko Linczom Narodowej Rady Afro-Amerykańskiej) organizuje dochodzenie w sprawie każdego linczu i publikuje fakty dla świata, jak to miało miejsce w przypadku Sama Hose, który został spalony żywcem w kwietniu zeszłego roku w Newman, Ga. Raport detektywa wykazał, że Hose zabił Cranforda, swojego pracodawcę, w samoobronie, i że podczas gdy tłum organizował polowanie na Hose’a, aby ukarać go za zabicie białego człowieka, dopiero dwadzieścia cztery godziny po morderstwie rozpowszechniono oskarżenie o gwałt, ubarwione psychologicznymi i fizycznymi niemożliwościami. To dało impuls do polowania, a nagroda w wysokości 500 dolarów od Atlanta Constitution zachęciła tłum do koniecznego spalenia i upieczenia. Na pięćset wycinków prasowych dotyczących tej strasznej sprawy, dziewięć dziesiątych z nich zakładało winę Hose’a – po prostu dlatego, że jego mordercy tak powiedzieli i ponieważ modne jest uważać, że Murzyn jest w szczególny sposób uzależniony od tego rodzaju zbrodni. Murzyn domaga się jedynie sprawiedliwości – sprawiedliwego i bezstronnego procesu w sądach krajowych. Jeśli ją otrzyma, będzie tolerował jej wynik.

Ale ta kwestia dotyczy całego narodu amerykańskiego, i to z kilku punktów widzenia: Po pierwsze, z powodu spójności. Naszym hasłem przewodnim jest „kraj wolnych i dom odważnych”. Dzielni ludzie nie zbierają się tysiącami, by torturować i mordować pojedynczą osobę, tak zakneblowaną i związaną, że nie może ona stawiać nawet słabego oporu lub się bronić. Ani odważni mężczyźni, ani odważne kobiety nie stoją z boku i nie widzą takich rzeczy bez wyrzutów sumienia, ani nie czytają o nich bez protestu. Nasz naród był aktywny i głośny w swoich staraniach, aby naprawić krzywdy ormiańskiego chrześcijanina, rosyjskiego Żyda, irlandzkiego władcy domu, tubylczych kobiet w Indiach, syberyjskiego wygnańca i kubańskiego patrioty. Z pewnością obowiązkiem narodu powinno być naprawienie własnego zła!

Po drugie, na gruncie ekonomii. Dla tych, którzy nie są przekonani z żadnego innego punktu widzenia dotykającego tej doniosłej kwestii, rozważenie fazy ekonomicznej może nie zaszkodzić. Powszechnie wiadomo, że tłumy w Luizjanie, Kolorado, Wyoming i innych stanach linczowały poddanych z innych krajów. Kiedy ich rządy zażądały zadośćuczynienia, nasz kraj został zmuszony do przyznania, że nie jest w stanie chronić swoich poddanych w tych kilku stanach z powodu naszych doktryn o prawach stanowych, albo do zażądania ukarania linczujących. To wyznanie, choć w najwyższym stopniu upokarzające, nie było zadowalające; i choć Stany Zjednoczone nie mogą chronić, mogą zapłacić. Tak też uczyniła i jest pewne, że będzie musiała uczynić ponownie w przypadku niedawnego linczu Włochów w Luizjanie. Stany Zjednoczone wypłaciły już w odszkodowaniach za lincz prawie pół miliona dolarów, jak następuje:

Płaciły Chinom za masakrę w Rock Springs (Wyo.)……….. 147 748,74 dolarów
Płaciły Chinom za napaści na wybrzeżu Pacyfiku………….. 276 619 dolarów.75
Wypłata Włochom za masakrę włoskich więźniów w Nowym Orleanie ……………………… 24 330,90
Wypłata Włochom za lincz w Walsenburg, Col ………… 10 000,00
Wypłata Wielkiej Brytanii za napaść na Jamesa Baina
i Fredericka Dawsona ………………. 2,800.00

Po trzecie, dla honoru anglosaskiej cywilizacji. Żaden szyderca naszej chlubnej amerykańskiej cywilizacji nie mógłby powiedzieć o niej nic ostrzejszego niż sam amerykański biały człowiek, który twierdzi, że nie jest w stanie chronić honoru swoich kobiet bez uciekania się do takich brutalnych, nieludzkich i poniżających wystaw, jakie charakteryzują „linczujące pszczoły”. Kanibale z wysp Morza Południowego pieką żywcem ludzkie istoty, aby zaspokoić głód. Czerwony Indianin z zachodnich równin przywiązał swego więźnia do pala, torturował go i tańczył w szatańskiej radości, podczas gdy jego ofiara wiła się w płomieniach. Jego dziki, niewykształcony umysł nie sugerował lepszego sposobu niż ten, by dokonać zemsty na tych, którzy go skrzywdzili. Ci ludzie nie wiedzieli nic o chrześcijaństwie i nie wyznawali jego nauk, ale takie pierwotne prawa, jakie mieli, przestrzegali. Żaden naród, dziki czy cywilizowany, z wyjątkiem Stanów Zjednoczonych Ameryki, nie przyznał się do niezdolności do ochrony swoich kobiet, z wyjątkiem wieszania, strzelania i palenia domniemanych przestępców.

Na koniec, z miłości do kraju. Żaden Amerykanin nie wyjeżdża za granicę, nie rumieniąc się ze wstydu za swój kraj w tej kwestii. I jakakolwiek wymówka, która jest aktualna w Stanach Zjednoczonych, nic nie pomoże za granicą. Z wszystkimi władzami rządowymi pod kontrolą; z wszystkimi prawami stanowionymi przez białych ludzi, zarządzanymi przez białych sędziów, ławników, prokuratorów i szeryfów; z każdym urzędem w departamencie wykonawczym obsadzonym przez białych ludzi – nie można znaleźć żadnego usprawiedliwienia dla zamiany uporządkowanego wymierzania sprawiedliwości na barbarzyńskie lincze i „niepisane prawa”. Nasz kraj powinien zostać szybko przeniesiony ponad płaszczyznę przyznania się do porażki w dziedzinie samorządności. Nie będzie to możliwe, dopóki Amerykanie z każdej sekcji, o najszerszym patriotyzmie oraz najlepszym i najmądrzejszym obywatelstwie, nie tylko nie dostrzegą wady w zbroi naszego kraju, ale podejmą niezbędne kroki, aby ją naprawić. Chociaż liczba linczów i ich barbarzyństwo stale rosły w ciągu ostatnich dwudziestu lat, nie było żadnego pojedynczego wysiłku ze strony wielu moralnych i filantropijnych sił w kraju, aby położyć kres tej hurtowej rzezi. W istocie, milczenie i pozorne przyzwolenie stają się coraz bardziej wyraźne z upływem lat.

Kilka miesięcy temu sumienie tego kraju zostało wstrząśnięte, ponieważ po dwutygodniowym procesie francuski trybunał sądowy uznał kapitana Dreyfusa za winnego. A jednak na naszej własnej ziemi i pod naszą flagą pisarz może podać dzień i szczegółowy opis tysiąca mężczyzn, kobiet i dzieci, którzy w ciągu ostatnich sześciu lat zostali skazani na śmierć bez procesu przed jakimkolwiek trybunałem na ziemi. Upokarzająca, ale zupełnie bez odpowiedzi, była odpowiedź francuskiej prasy na nasz protest: „Przestańcie linczować w domu, zanim wyślecie swoje protesty za granicę”

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *