Weteran aktor Michael Caine powiedział, że casting couch był otwartym sekretem w Hollywood. 85-letni aktor powiedział, że choć wiedział o producentach takich jak Harvey Weinstein proszących o przysługi seksualne od aspirujących gwiazdeczek w zamian za rolę, nie znał skali problemu.
„W Hollywood, wszyscy byliśmy świadomi casting couch. To był niemal żart. Wiedzieliśmy o jej istnieniu. Ale mój pogląd na kanapę castingową był taki, że młoda kobieta szła na przesłuchanie, producent mówił: 'Cóż, dostaniesz rolę, jeśli zrobisz to’, ona mówiła 'Nie zrobię tego’, a on mówił 'Cóż, nie dostaniesz roli’ i wychodziła.
„Myślałem, że to strasznie niesprawiedliwe, że utalentowana aktorka może nie dostać roli, bo nie zrobi czegoś seksualnego z producentem. Ale tak się stało i nic nie mogłam na to poradzić. Byłam nikim w Hollywood. Nie miałam takiej władzy jak wielcy producenci. Ale nigdy nie sądziłem, że doszło do rzeczywistych fizycznych ataków” – powiedział Caine magazynowi Radio Times.
Aktor Króla złodziei powiedział, że wierzy, iż skandal Weinsteina posłuży jako przykład dla innych w następstwie juggernautu #MeToo. „Zrobiłem z nim trzy zdjęcia. Harvey sam w sobie był osobliwą postacią. Ale jest jedna wielka rzecz, jeśli można to tak określić, w Harveyu i jego zachowaniu. To fakt, że aktorki są teraz bezpieczne. Żaden producent nie odważy się zrobić czegoś seksualnego, bo wie, że wyląduje w sądzie, czyli dokładnie tam, gdzie jest Harvey” – powiedział.