Piosenka prowadzi nas do rozważenia naszego Zbawiciela, który stał się jednym z nas i oddał swoje doskonałe życie jako ofiarę za wszystkich grzeszników.
Timothy J. Westendorf
Niektórzy z Was czytających to są zbyt starzy lub zbyt młodzi, aby docenić to odniesienie. Ale jako facet, który słuchał muzyki pop w latach 90-tych, ta piosenka zawsze mi się kojarzyła. Czasami znajduję siebie śpiewającego ją 20 lat później.
„One Of Us” zostało napisane przez Erica Baziliana i wydane przez Joan Osborne w 1995 roku. Była to piosenka przewodnia dramatu telewizyjnego o nazwie „Joan of Arcadia” około dekady później. Piosenka była nominowana do nagrody Grammy w kilku kategoriach. Uważam, że melodia wpada w ucho i może trochę mnie prześladuje.
Ale niektóre słowa zawsze mnie intrygowały. If I ever talked to Eric Bazilian or Joan Osborne, I might ask them what they had in mind when they wrote and sang:
If God had a name what would it be?
And would you call it to his face?
If you were faced with Him in all His glory
What would you ask if you had just one question?
And yeah, yeah, God is great
Yeah, yeah, God is good
And yeah, yeah, yeah-yeah-yeah
What if God was one of us?
Just a slob like one of us
Just a stranger on the bus
Tryin’ to make his way home?
Jeśli Bóg miałby twarz, jak by ona wyglądała?
I czy chciałbyś zobaczyć, czy zobaczenie oznaczałoby
Czy musiałbyś wierzyć w takie rzeczy jak niebo
I w Jezusa i świętych, i wszystkich proroków?
Czy była to tylko kolejna piosenka próbująca przypodobać się masom i zarobić trochę pieniędzy? Czy była satyryczna, wyśmiewająca drogo utrzymywane wierzenia chrześcijańskie? Czy została napisana z powodu frustracji związanej z tym, jaki Bóg twierdzi, że jest, a jaki często wydaje się być? Czy było to odzwierciedlenie rozgoryczonego serca osoby, która znała tylko wypaczoną wersję chrześcijańskiego nauczania? Czy było to prawdziwe poszukiwanie i tęsknota za Bogiem, który jest dobry, wielki, święty i chwalebny … a jednak decyduje się być tak bliskim i drogim ludziom z rodzaju ludzkiego, że zna z doświadczenia ich ból, próby, samotność i słabość?
Tęsknota za Bogiem
Ta ostatnia możliwość wydaje się odstawać od reszty, prawda? Przyciąga nasz wzrok i uderza w nasze serca jako coś pożądanego i odświeżającego. To nie jest prawda tylko wtedy, gdy jesteś chrześcijaninem. To prawda, jeśli jesteś istotą ludzką. Istnieje tęsknota za Najwyższą Istotą, która jest tak potężna, że jest w stanie pomóc w każdej sytuacji. Tak chwalebny, że jest większy i bardziej wartościowy niż małe i ulotne osiągnięcia naszego świata. Tak święty, że ma szlachetne standardy, które obracają się wokół bezinteresownej miłości. Tak wielki, że można się nim chlubić i uważać go za lepszego od każdego rywala. Tak dobry, że chce jak najlepiej dla swoich stworzeń i działa, aby zrealizować to pragnienie. Tak sprawiedliwy, że niesprawiedliwości i krzywdy tego świata mogą zostać naprawione i zapomniane na zawsze.
A jednak, jeśli jesteśmy szczerzy, czyż nie zadajemy sobie poważnych pytań na temat takiej Istoty? Czego takie dobre, wielkie, święte, sprawiedliwe, chwalebne i potężne Bóstwo chciałoby od kogoś takiego jak ja? Ile razy Jego moc miałaby być wykorzystana, aby mnie zranić, ponieważ skrzywdziłem kogoś bardziej godnego Jego miłości niż ja? Co miałbym do zaoferowania Jego chwalebnemu Majestatowi z moim krótkim życiem, małymi osiągnięciami i minimalną wartością? Co ktoś tak święty pomyślałby o moich felernych myślach, marudzeniu, małostkowości, mściwych planach, złośliwych słowach i leniwej etyce pracy? Co powiedziałby o moim poziomie wdzięczności za wszystkie dobre dary, którymi mnie obdarzył?
Chociaż potrzebuję, a nawet chcę, aby Bóg był święty, wielki, potężny i chwalebny, bardziej niż czegokolwiek innego potrzebuję, aby był miły, współczujący, łaskawy, przebaczający, braterski i ojcowski. Potrzebuję kogoś, kto jest święty, ale nie odtrąca mnie z powodu mojego grzechu. Potrzebuję kogoś, kto jest wielki, ale wciąż ma czas dla mnie, który jestem nieistotny. Potrzebuję kogoś, kto jest potężny, ale z tą mocą jest bez wątpienia po mojej stronie. Potrzebuję kogoś, kto jest pełen chwały, ale używa jej nie po to, by mnie pochłonąć i zmiażdżyć, ale by mnie pocieszyć i pokrzepić.
Bóg jest z nami
Biblia mówi nam, że taki Bóg jest nie tylko możliwy, ale jest rzeczywistością. Pismo Święte odpowiada na to prowokacyjne pytanie: „Co by było, gdyby Bóg był jednym z nas?” tą całkowicie zdumiewającą, niepojętą i niesamowitą odpowiedzią: „On był. On jest.”
Ewangelia Mateusza opowiada o aniele, który ukazał się człowiekowi imieniem Józef. Przyrzeczona żona Józefa, Maria, zaszła w ciążę bez jego udziału. Anioł zapewnił go, że to dziecko jest jak żadne inne, poczęte w łonie Maryi przez samego Boga. Powiedział Józefowi, że jest to spełnienie starożytnej obietnicy Boga zapisanej przez jego proroka Izajasza: „Dziewica pocznie i porodzi syna, i nazwą go imieniem Immanuel (co oznacza 'Bóg z nami’)” (Mt 1, 23).
A co jeśli Bóg był jednym z nas? Był. On jest. Gdyby miał imię, jakie by ono było? Jezus, „ponieważ On zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1:21). Co by było, gdyby Bóg był zwykłym niechlujem, obcym? Nie miał piękna ani majestatu, aby przyciągnąć nas do siebie. Był wzgardzony i odrzucony (Izajasza rozdział 53). Świat go nie rozpoznał, nie przyjął, chociaż go stworzył (Jan rozdział 1). If God had a face what would it look like? Twarz pełna współczucia, z czystymi i litościwymi oczami, z ustami mówiącymi prawdę (Mateusz 9:35,36), z twarzą twardą jak krzemień, aby wypełnić swoją bardzo ważną, brutalnie trudną misję (Izajasz 50:6,7).
On, będąc wiecznym Bogiem, wkroczyłby w historię ludzkości, aby zająć się długotrwałym przekleństwem grzechu i śmierci. On, będąc bosko świętym, miał żyć pośród grzeszników, a mimo to być bez grzechu i oddać swoje doskonałe życie jako ofiarę za winny rodzaj ludzki. On, umiłowany i miły Syn Boży, pozwolił się opuścić przez Ojca, aby buntownicy mogli stać się Jego braćmi i siostrami, umiłowanymi dziećmi Ojca niebieskiego. On, odwieczne Słowo, wypowiedziałby słowa dobrej nowiny i radości do wszystkich narodów, ale postanowił objawić je i ich moc w ewangelicznym przesłaniu zapisanym przez proroków i apostołów, które przychodzi do ludzkich serc w słowie i wodzie, winie i pszenicy. On, wszechwiedzący i wszechwładny, będzie służył jako jedyny potrzebny pośrednik, wskazując Bogu i ludziom swoją ofiarę, która raz na zawsze wprowadziła pokój. On, Wszechobecny, odszedłby w sposób widoczny, ale obiecałby być blisko, aby usłyszeć i odpowiedzieć na westchnienia rodzeństwa z empatią tego, który zna ludzkie doświadczenia aż za dobrze.
A co, jeśli Bóg był jednym z nas? Był. Jest. To jest cud, tajemnica i znaczenie Bożego Narodzenia. Nie musimy już zadawać tego pytania, ponieważ On odpowiedział na nie raz na zawsze w Jezusie Chrystusie! Odnajdź swoją świąteczną radość i pokój w Nim, Bogu, który jest twoim bratem.
Timothy Westendorf jest pastorem w Abiding Word, Highlands Ranch, Colorado.
Masz rękopis, pomysł lub historię z własnego życia, którą chciałbyś się podzielić w Forward in Christ lub na wels.net? Use our online form to share it to our editorial office for consideration.
Get inspirational stories, spiritual help, and synod news from Forward in Christ every month. Print and digital subscriptions are available from Northwestern Publishing House.
Author: Timothy J. Westendorf
Volume 104, Number 12
Issue: December 2017