Co by było, gdyby nie było karaluchów?

W tej cotygodniowej serii Małe Tajemnice Życia eksperci udzielają odpowiedzi na trudne pytania.

Widok karalucha przyprawia o dreszcze każdego Amerykanina. Obawiamy się infestacji karaluchów wewnątrz ścian. Obawiamy się, że nasz dom jest wystarczająco brudny, aby je utrzymać. Boimy się, że w nocy karaluch może przemknąć nam po twarzy lub pod osłoną nocy zjeść resztki pasty z naszej szczoteczki do zębów.

Te lęki napędzają nas do zabijania, zabijania, zabijania i życzenia śmierci całemu rodzajowi. Ale co by się stało, gdyby dzięki środkom skuteczniejszym niż bomba atomowa karaluchy zostały naprawdę wytępione? Czy wtedy moglibyśmy spać spokojnie? A może w rzeczywistości jakoś potrzebujemy tych potwornych szkodników?

Pytanie to zadaliśmy Sriniemu Kambhampati, profesorowi i przewodniczącemu wydziału biologii na Uniwersytecie Teksańskim w Tyler oraz światowemu ekspertowi w dziedzinie karaczanów. Okazuje się, że nagłe zniknięcie 5 000 do 10 000 gatunków karaluchów na Ziemi miałoby konsekwencje daleko wykraczające poza twoje brudne mieszkanie.

Na całym świecie owady te są ważnym źródłem pożywienia dla wielu ptaków i małych ssaków owadożernych, takich jak myszy i szczury. (Nawet ludzie jedzą je w niektórych częściach świata.) Żadne z tych zwierząt nie polega wyłącznie na karaczanach jako pożywieniu, powiedział Kambhampati, więc prawdopodobnie nie wyginęłyby, ale ich liczba by spadła. Pasożytnicze osy, które specjalizują się w pasożytowaniu na jajach karaluchów, polegają całkowicie na karaluchach. „Te prawie na pewno by wyginęły”, powiedział Kambhampati w Life’s Little Mysteries.

Jeśli nie możesz się bardzo napracować nad wgnieceniem w populacji szczurów lub wyginięciem czegoś, co nazywa się pasożytniczą osą, rozważ to: Dearth of myszy i szczurów byłoby z kolei wpływ na gatunki, które żerują na nich, w tym kotów (zarówno dzikich i domowych), kojoty, wilki i wiele gadów, a także orły i inne ptaki drapieżne. Wiele z tych zwierząt bardzo lubimy.

Więcej, zniknięcie karaluchów spowodowałoby bałagan w czymś naprawdę istotnym dla nas wszystkich, zwanym cyklem azotowym.

„Większość karaluchów żywi się rozkładającą się materią organiczną, która zatrzymuje dużo azotu”, powiedział Kambhampati. „Karmienie karaluchów powoduje uwalnianie azotu (w ich odchodach), który następnie dostaje się do gleby i jest wykorzystywany przez rośliny. Innymi słowy, wyginięcie karaluchów miałoby duży wpływ na zdrowie lasów, a zatem pośrednio na wszystkie gatunki, które tam żyją.”

W skrócie, naprawdę, naprawdę potrzebujemy kupy karaluchów.

Śledź Natalie Wolchover na Twitterze @nattyover. Śledź Life’s Little Mysteries na Twitterze @llmysteries, a następnie dołącz do nas na Facebooku.

Ostatnie wiadomości

{{ articleName }}

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *