Oliver, szympans, który spędził większość swojego życia jako część pokazów cyrkowych lub w laboratoriach badawczych, został znaleziony martwy w sobotę w swojej sypialni w Primarily Primates, sanktuarium, gdzie spędził swoje ostatnie 14 lat.
Miał co najmniej 55 lat, podczas gdy średnia długość życia szympansa w niewoli wynosi 35 lat.
Dziewczyna Olivera, Raisin, była przy nim, gdy opiekunowie go znaleźli, powiedział Stephen Rene Tello, dyrektor wykonawczy sanktuarium.
Przybył do Primarily Primates z laboratorium badawczego w Pensylwanii w 1998 roku. Tello powiedział, że laboratorium nie przeprowadziło na nim żadnych badań podczas jego dziesięciolecia, ponieważ pracownicy mogli powiedzieć, że był wyjątkowy: „Był po prostu na innym poziomie; miał bardzo ludzkie cechy.”
Na przykład Oliver chodził wyprostowany prawie cały czas. Jego unikalne cechy przyciągnęły międzynarodową uwagę i został nazwany „Humanzee”, okrzyknięty brakującym ogniwem.
Oliver był przedmiotem filmu dokumentalnego Discovery Channel w 2006 roku, a postać Cezara w zeszłorocznym filmie „Rise of the Planet of the Apes” została podobno oparta na nim.
„Ale przez ostatnią część swojego życia, dostał się do życia w bezpiecznej przystani – nieeksplorowany, nie skomercjalizowany świat, gdzie był otoczony przez ludzi, którzy go kochają i w towarzystwie innych z jego rodzaju”, powiedział Tello.
Shelly Ladd, koordynator ds. urozmaicenia w sanktuarium, powiedziała, że częścią jej pracy było utrzymanie życia interesującego dla starzejącego się szympansa, który był w większości ślepy, nie miał zębów i cierpiał na artretyzm.
„Uwielbiał sorbet kokosowy – to dostawał największe okrzyki i okrzyki,” powiedziała. „Ale jeśli czegoś nie lubił, oddawał miskę z powrotem do ciebie”, jak wtedy, gdy próbował puddingu pistacjowego bez cukru.
Tello powiedział, że „godna ceremonia końcowa” została zaplanowana. Ciało Olivera zostanie skremowane, a prochy rozsypane na terenie sanktuarium. A Raisin zostanie ponownie przedstawiony kilku starym przyjaciołom.