Naiwnie miałam nadzieję, że przy wystarczającym wysiłku i szczerej komunikacji, pewnego dnia wszystko się zmieni. Że jeśli będę wystarczająco dobra, wystarczająco wspierająca, przetnę więzi z przyjaciółmi, którymi gardzisz (jednym z nich jest mój kilkuletni partner biznesowy), jeśli będę wystarczająco kreatywna, wystarczająco ładna, odniosę sukces, będę wystarczająco seksowna, to akronim PLUR lub fraza LOVE HARDER, którą tak oportunistycznie rzucasz jako część swojej marki osobistej, faktycznie wyłoni się ze swojej kryjówki wewnątrz całego twojego gniewu, a miłość rozbłyśnie na świecie. Ale tak się nie stanie. To tylko slogany – nadużywane filozofie, które wygłaszasz dla osobistego zysku, ale nie mógłbyś być dalej od ich ucieleśnienia. Światło, z którego świecenia jesteś tak publicznie dumny, jest tylko kolejną drogą do wzmocnienia twojego ego i zdobycia większej władzy, za którą gonisz. Kiedy już opanowałem jedną z cech, o których braku tak wiele razy mi mówiłeś, zasady twojej gry się zmieniły. Nagle pojawiło się coś nowego, co cię rozczarowało… związek na zawsze wytrącony z równowagi… niemożliwy do zmierzenia lub znalezienia stabilnego gruntu. Jesteś uzależniony od poczucia bycia pod kontrolą, wabienia kogoś, paradowania z nim dla twojego wizerunku, pożerania go w całości i w końcu wypluwania… okrutna kara, o której przekonujesz sam siebie, że zasługuje na to, by być na tyle słabym, by cię pokochać.
I jeśli któraś z tych kobiet ma wystarczająco dużo szacunku do siebie po miesiącach subtelnego znęcania się, by nadal mieć własne zdanie, kwestionować twoje działania i wystarczająco dużo energii, by wyrazić siebie i swoje potrzeby (ja miałam przez długi czas), piekło nie zna furii. Łatwiej jest siedzieć w ciszy i przyjmować nieuzasadnioną wściekłość prywatnie, niż publicznie rozgniewać bestię i zmierzyć się z tak okrutnym, małostkowym, mściwym odwetem, który obróci na głowę każde jej przekonanie o człowieczeństwie, dobroci i intymności. Kampanie oszczerstw oparte na najbardziej słodkich, intymnych sekretach, które ci powierzyła, nie są w żaden sposób zabronione – zniekształcone wersje broni i wyśmiewanie się z nich z przyjaciółmi i rodziną w celu maksymalnej dyskredytacji i upokorzenia, przesadne zamachy na charakter, wykrzykiwanie nieprzyzwoitości w pokojach pełnych ludzi, kłamstwa i wyolbrzymianie, które mają nastawić jej najbliższych przyjaciół przeciwko niej i publiczne zawstydzanie, są preferowaną formą tortur i w końcu zmierzy się z nimi wszystkimi. Potem, gdy już wystarczająco się nacierpi, wrócisz, jakby nic się nie stało, z bezsensownymi wiadomościami tekstowymi typu: „Nadal nie mogę znaleźć wirówki do sałatek. Wpadnij?” albo „Babbbbbbby…chcesz się wyszaleć?”. Ona będzie zbyt surowa i wyczerpana, by zacząć ból od nowa, podnosząc walkę i z taką ulgą, że kara się skończyła, że zostanie zamieciona pod dywan… do następnego razu.
Ohhhhh, ale jeśli zareaguje, jeśli pozostanie słusznie wściekła i zraniona, jeśli spróbuje omówić swoje uczucia, zostanie nazwana „szaloną, emocjonalną, nadreaktywną” i będzie miała swój ważny ból zminimalizowany i obgadany, aż nie będzie sensu nawet próbować. Jeśli twoje okrucieństwo złamie ją całkowicie, a ona będzie krzyczeć, płakać lub krzyczeć z powrotem w twarz z czystej frustracji i samozachowania, nagle to wszystko, co zostanie omówione. Jej zachowanie. Nigdy twoje. Punkt, który będziesz wielokrotnie wykorzystywał przeciwko niej we wszystkich przyszłych walkach. I nawet wtedy jej reakcja będzie przekręcona i wyolbrzymiona do punktu, w którym teraz twierdzisz, że jest ofiarą, a ona kończy przepraszając cię.
(Kiedy to zaczęło się dziać regularnie, straciłem tak wiele z siebie, że w końcu przestałem walczyć jako jedyny sposób, w jaki byłem w stanie znaleźć ulgę. Wstyd mi się do tego przyznać, ale chcę, żeby każdy inny złapany w to piekło wiedział, że nie jest sam. Jeśli jesteś w związku z narcyzem, prawdopodobnie znajdziesz moją historię bardzo podobną do twojej. Narcyzi są patologiczni – kiedy nauczysz się ich gier, są całkowicie przewidywalni – mógłbyś ustawić zegarek według ich zachowań.
Narcystyczne znęcanie się nie dzieje się nagle, jest podstępne, wkrada się powoli, aż pewnego dnia nie poznajesz siebie. To uosobienie przemocy domowej, powoli odczłowieczający i celowy gwałt na duszy.
Narcyziści instalują mentalny filtr w naszej głowie, zarządzając naszymi oczekiwaniami po trochu na raz. Zanim się zorientujemy, wszystko, co robimy, mówimy lub myślimy, przechodzi przez ten filtr. „Czy on się zdenerwuje, jeśli zrobię/mówię/myślę to? Czy on to zaaprobuje/niezatwierdzi? Czy poczuje się przez to zraniony?” Nasze własne pragnienia i chęci są pomijane tak często, że w końcu jesteśmy uwarunkowani, aby ich nie mieć. Wyrażanie naszych potrzeb prowadzi tylko do bólu.
Wychodzenie z tego nadużycia jest ohydne, nieliniowe i czasami wydaje się nie mieć końca. Jestem rok po uzdrowieniu i wciąż się to ciągnie.)
Kochałam to, kim byłeś, kiedy byłeś miły. Kochałam to, kim mogłeś być. Ale dotarło do mnie, że nie wiem, kim jesteś. Może nigdy nie wiedziałam. Chciałabym, żeby to znaczyło dla mnie tak mało, jak dla Ciebie. Chciałabym rozumieć dlaczego. Chciałabym, żeby to miało sens. Chciałabym móc to wyłączyć. Chciałam tego od lat. Chciałabym móc zrzucić z ramion gruzy tego związku i dalej tańczyć. Nie udało mi się zdobyć tej łaski, choć wciąż próbuję. Bez względu na to, ile miesięcy ignorowałam twoje nieustanne teksty, e-maile, serdeczne przeprosiny i zbyt niedawne deklaracje miłości, niektóre noce są surowe i słowa same się nasuwają. Prawdę mówiąc, czasami tęskniłam za tym, żeby je usłyszeć. Wpadłam z powrotem w twoje obietnice, twoje wspaniałe kosmiczne epifanie miłości i łzawe, aplogetyczne wyrzuty sumienia raz po raz, a potem żenująco, haniebnie, raz jeszcze. Do tego stopnia, że zgodziłam się wyjść za ciebie za mąż, choć wiedziałam, że skończy się to złamanym sercem. Tak bardzo chciałam ci wierzyć. Kwestionowałam swój rozsądek, swoją desperację, by być kochaną, by być znaną, by mieć partnera, by udowodnić ci, że nie jestem tą mroczną, złą osobą, „bezwartościową, kawałkiem gówna”, którą wmawiałeś mi przez lata, wraz z każdym, kto wciąż ci wierzy, że jestem.
Moja głowa była tak obrócona w bok od życia w strachu przed twoją następną furią lub nagłym zniknięciem-światło zmieniające się od oddanej miłości do intensywnej, mściwej odrazy z pozornie bez powodu (a jednak, zawsze mówiono mi, że to coś, co moje zachowanie zainicjowało) i konieczności ciągłego chodzenia na jajkach, czasami byłam zbyt wyczerpana, aby wstać z łóżka. Byłam zbyt przytłoczona, żeby wyjść z mieszkania. Skakałam na głośne dźwięki. Rozwinęła się u mnie bolesna infekcja bakteryjna. Chodziłam do psychologa zajmującego się PTSD. W najgorszym okresie, moje poczucie własnej wartości było tak nieistniejące, że czułam, że nie mam już po co żyć. To właśnie wtedy, kiedy byłam najbardziej bezbronna, przychodziłeś, żeby zabić… znikając na kilka dni lub tygodni, ale nie wcześniej niż upewniając się, że wiem, że zasłużyłam na to wszystko. Dzięki Bogu za moich przyjaciół.
W końcu nauczyłem się, że nie jestem ci nic winien. To, czego muszę się nauczyć, to dać sobie miłość, którą tak ciężko płynęłam w górę rzeki, aby wygrać od kogoś, kto nie ma jej do zaoferowania. To walka, którą toczę codziennie.
Wciąż, w niewytłumaczalny sposób, nie życzę Ci bólu. Miłość, którą czułam, nie może być okrutnie zamknięta, tak jak Ty to robiłeś z taką łatwością raz po raz. Część mnie nadal głęboko współczuje temu smutnemu chłopcu w tobie – temu, który wpada w złość i rani ludzi, zanim oni zdążą go skrzywdzić. Ale nikt nie jest w stanie pomóc temu chłopcu, a ja nie mogę go już dłużej trzymać blisko siebie.
Nie chcę już dłużej grać w twoją grę. Nie wierzę w te łzawe historie, które opowiadasz o wyrzutach sumienia i autorefleksji, kiedy jedynymi zmianami są siwizna we włosach i miesiące w kalendarzu. Wolność zaczyna się od tego, że stawiam czoła rzeczywistości, akceptuję swoją odpowiedzialność, przyznaję prawdę o tym, kim dla mnie byłaś i pozwalam ci odejść.
Zdjęcie autorstwa Micah Weiss Photography
Veronica Christina jest współzałożycielką czasopisma literackiego Red Light Lit i założycielką Sex+Design Magazine. Jej teksty pojawiały się w Elle, SF Weekly, The Guardian i Care 2.
What to Expect When You Live with a Narcissist
By Sharie Stines, Psy.D
Mimo, że nie będziesz fizycznie bita lub fizycznie wykorzystywana w tym związku, twoje serce zostanie złamane 10,000 razy. Nawet jeśli myślisz, że jesteś „silną” osobą i możesz sobie z tym poradzić, twoja siła nie jest tak naprawdę siłą, ale raczej zaprzeczeniem. Poniższa lista nie jest wyczerpująca, ale jest pouczająca:
- On zawsze będzie definiował warunki.
- Będziesz żyć według zestawu podwójnych standardów.
- Nie będziesz naprawdę wysłuchany.
- On nigdy nie rozwiąże konfliktu, w rezultacie, będą się powtarzać.
- Rzadko będzie brał pod uwagę twoje uczucia; i będzie to robił tylko wtedy, gdy będzie mu to służyć w jakiś sposób.
- Nigdy nie przeprosi w autentyczny sposób, który uznaje jego zachowanie lub twoje cierpienie.
- To, co będzie miało dla niego największe znaczenie, to to, jak on pojawia się dla innych.
- Zrujnuje wszystkie twoje urodziny i święta (chyba, że może w jakiś sposób sprawić, że będzie to o nim, np, JEGO ulubiony zespół będzie grał na twoich urodzinach, wycieczka zaplanowana „z / dla” ciebie będzie w miejscu, które chce / potrzebuje odwiedzić, itp….).
- Będzie ponury podczas (lub spowodować walkę przed) wydarzeń, które są ważne dla Ciebie, ponieważ nie są one o nim.
- Nie pokaże się dla Ciebie w czasach, kiedy potrzebujesz partnera najbardziej i będzie wściekły, jeśli jesteś zdenerwowany o tym. (Im bardziej jesteś przygnębiony, tym większa radość z opuszczenia cię).
- Będzie domagał się przebaczenia za swoje złe zachowanie, ale nie zrobi nic, aby odzyskać twoje zaufanie lub zmienić swoje zachowanie.
- Twoje oczekiwania będą zarządzane w dół do samych okruchów; do punktu, w którym będziesz szczęśliwy tylko dlatego, że nie daje ci cichego traktowania, krzyczy na ciebie, lub oszukuje cię.
- Nigdy nie wygrasz.
- Będzie lekceważący i, czasami, okrutny dla twoich zwierząt.
- Poza początkowymi etapami randek, nie podejmie żadnego wysiłku, aby zaprzyjaźnić się z twoimi przyjaciółmi lub rodziną, chyba że znajomość z nimi przyniesie mu korzyści w jakiś sposób.
- Twoja wartość zostanie zmniejszona do punktu nicości w jego oczach. W rzeczywistości, zwykli nieznajomi będą mieli większą wagę w jego oczach niż ty.
- Będzie miał tendencję do robienia z ciebie swojego kozła ofiarnego.
- Będzie zrzucał swój wstyd i gniew na ciebie.
- Proste rozmowy staną się szalonymi przedsięwzięciami.
- Znajdziesz się w chodzeniu po skorupkach jaj.
- Zatracisz siebie, ponieważ zostaniesz przeszkolony, aby skupić się tylko na jego uczuciach i reakcjach; nie zważając na swoje.
- Doświadczysz cichego traktowania.
- Doświadczysz dysonansu poznawczego, konfabulacji i zapalania gazu.
- Odnajdziesz siebie mówiącą dorosłemu człowiekowi, jak ma mieć normalne interakcje z innymi.
- Twój związek będzie się kręcił w cyklu: czekanie – nadzieja – ranienie – złość – kara – wybaczanie – zapominanie – znowu.
- Odizoluje cię od przyjaciół, rodziny i wsparcia finansowego, a następnie będzie cię obwiniał za to, że jesteś od niego zależna.
- Będzie mówił okrutne i osądzające rzeczy o najbliższych przyjaciołach, podczas gdy będzie miły dla ich twarzy.
- Będzie cię obwiniał za wszystkie problemy w związku.
- Będziesz obwiniać siebie.
- Użyje twoich słabości, traum i intymnych sekretów przeciwko tobie.
- Doświadczysz wielu dramatycznych wyjść, po których nastąpi ponowne pojawienie się N zachowującego się tak, jakby nic niezwykłego nigdy się nie wydarzyło.
- Będzie zachowywał się jak Dr. Jekyll/Mr. Hyde.
- Nie będzie wykonywał swojej części obowiązków domowych i będzie krytykował twoje wysiłki.
- Będzie przychodził i odchodził jak mu się podoba.
- Gdy spróbujesz go pociągnąć do odpowiedzialności, wpadnie w furię.
- Nie będzie odpowiadał na pytania bezpośrednio.
- Nigdy nie zapyta cię o twój dzień i nie życzy ci „miłego dnia”. Nigdy nie okaże szczerej troski o rzeczy, na których ci zależy (chyba, że jest to coś, na czym jemu zależy.)
- Będziesz czuła się zakleszczona i niezdolna do opuszczenia go.
- Będziesz za nim tęsknić i czekać na niego cały czas.
- On będzie rzutował swoje złe zachowania na ciebie, a ty będziesz rzutować swoje dobre intencje na niego – ani jedno, ani drugie nie jest dokładne.
- Gdy w końcu złamiesz się z powodu jego szalonych zachowań i szaleństwa związku, on nazwie cię wariatką, inni będą myśleć, że jesteś wariatką, a ty sama będziesz wierzyć, że jesteś tak samo zła jak on (zdaj sobie sprawę, że nie ma moralnej równoważności między wyrażaniem frustracji a celowym nadużyciem.)
- Nikt inny tego nie zobaczy. To spowoduje, że zakwestionujesz swoją rzeczywistość.
- Całe to doświadczenie spowoduje traumę dla ciebie, ponieważ jest to przemoc interpersonalna.
- Będzie porównywał cię niekorzystnie do innych kobiet, szczególnie do swojej byłej.
- Zaczniesz czuć się szalona; potem, z czasem, zaczniesz czuć się odrętwiała.
- Jeśli pójdziesz do poradni dla par, to nie zadziała i najprawdopodobniej się na tobie odbije. (Proszę zdać sobie sprawę, że nie masz problemu z małżeństwem, twój partner ma chorobę psychiczną.)
- Będzie cię triangulował z innymi kobietami w swoim życiu, powodując napięcie i dramat między nimi a tobą, podczas gdy on pozostanie bez szwanku.
- Gdy zaczniesz mądrzeć i wycofywać się, zacznie oczerniać twój charakter za plecami, próbując obrócić ludzi przeciwko tobie. W rzeczywistości, prawdopodobnie robił to przez cały wasz związek.
- Negatywność i okrucieństwo, z jakim mówi o swoich byłych związkach, dotknie cię również, jeśli znajdziesz siłę, aby go opuścić. Brace yourself.
- Most people will never fully believe your account of the relationship and the psychological trauma can take years to understand and recover from.
Żadna istota ludzka nie pasuje do tych taktyk, a jeśli spróbujesz dopasować grę narcyza z jakąkolwiek taktyką narcyza – narcyz natychmiast wylewa się na twój brak uczciwości, który rzuca cię w rozpacz: Narcyz nie wierzy, że jestem przyzwoitym człowiekiem (to niszczy twoją duszę i misję „zmiany” narcyza …), albo poczujesz wściekłość rozognioną umysłem: Kim jesteś, żeby oskarżać mnie o brak uczciwości?
W którąkolwiek stronę to pójdzie, skończysz sponiewierany i zrozpaczony, a narcyz uzyskał narcystyczną podaż i wszechwiedzę wiedząc, że może mieć na ciebie taki wpływ…
Nie możesz odeprzeć zarzutów tak, jak narcyz może. Narcyz, raz zabezpieczając cię w swoim życiu, właściwie nie dba o to, czy myślisz, że narcyz jest dobrym człowiekiem, czy nie. Narcyz jest po prostu w grze z dwóch powodów, dla których narcyzi wchodzą w interakcję z kimkolwiek:
1) Aby zabezpieczyć narcystyczne dostawy, i
2) Mając osobę, którą można zranić, aby wyładować swoje udręczone wnętrze.
Musisz zaakceptować, że narcyz po prostu nie posiada lub nawet nie dba o model miłości i związków, który ty posiadasz. Jego lub jej wartości, potrzeby i ścieżki neuronów w mózgu są mile od siebie oddalone.