Kiedy Kalifornia niedawno stała się pierwszym stanem, który oficjalnie zdelegalizował użycie terminu „Redskin” dla maskotek w całym stanie, ponownie wywołało to dyskusję na temat wykorzystania rdzennych obrazów i podobieństw w sporcie – od amatorskiego, przez kolegialny, po profesjonalny.
Gyasi Ross, autor i mówca, który pochodzi z Blackfeet Nation i Suquamish Nation, mówi, „Kiedy mówisz o maskotkach lub zakazanych słowach … zawsze chodzi o władzę i/lub dostęp.”
„To portret przywileju, kiedy Dan Snyder mówi, 'To jest to, jak masz się czuć w związku z” uporczywym używaniem tego słowa przez jego drużynę,” kontynuuje Ross. „Ponieważ nasi przodkowie cierpieli za tę historię i mieli wierność, aby przetrwać tę historię. … Dalekie niech będzie dla jakiejkolwiek osoby nie z tej rodziny, nie z tego plemienia, nie z tej społeczności, aby mieć opinię na ten temat.”
„Pochodzenie tego słowa pochodzi z kontekstu historycznego. Zostało ono opublikowane w gazetach na Zachodzie-placing bounties on Native , używając R-słowa. Więc jak można myśleć, że jest to coś innego niż obraźliwe i słowo nienawiści?” pyta Robert Holden, zastępca dyrektora Narodowego Kongresu Indian Amerykańskich.
Holden’s NCAI kolega, współpracownik legislacyjny Brian Howard, zgadza się. Zwrócił on uwagę, że wiele z rdzennych reprezentacji w college’u i sporcie zawodowym powstało „we wczesnych latach 1900, kiedy wiele z postrzegania przez ogół społeczeństwa w stosunku do rdzennych Amerykanów było takie, że byliśmy umierającą rasą, pod względem rzeczywistych liczb i jako uzgodnione wysiłki, aby spróbować zasymilować rdzennych mieszkańców do głównego nurtu społeczeństwa i pozbyć się” idei suwerennych narodów i kultur. Howard zauważa, że argument, iż nazwy mają na celu uhonorowanie, a nie obrażanie, jest błędny.
Ross kwestionuje to, gdzie granica akceptowalności jest wyznaczona przez nie-rodzimą większość w tym kraju. „Jeśli 'Redskins’ jest nieodpowiednim tytułem, to nie powinniśmy używać żadnych rdzennych nazw,” sugeruje.
Więcej w tej serii
Holden zgadza się z tym, mówiąc: „Chciałbym pozbyć się ich wszystkich. Wszystkie są obraźliwe, używają karykatur i wszystkie używają rzeczy, których rdzenni ludzie używają jako części naszej kultury… Orle pióra w rdzennych społecznościach i społeczeństwach przyznawane za robienie dobrych rzeczy dla społeczności, dla ich rodzin… i dla wojowników, którzy stanęli w obliczu śmierci broniąc naszych ojczyzn, więc są to rzeczy, które nie są traktowane lekko.”
Holden i Howard podkreślają, że łączenie symboli, które znaczą tak wiele dla społeczności plemiennej z czymś tak trywialnym jak lekkoatletyka jest obraźliwe i uwłaczające.
„Zminimalizowanie tego do środowiska sportowego nie czyni im honoru”, mówi Howard.
Holden mówi, że ważne jest, aby inne stany poszły za przykładem i aby rdzenna reprezentacja na wszystkich poziomach sportowych zatrzymała się. Zachęca go jednak fakt, że rośnie poparcie dla tej perspektywy.
„Jest tam wielu ludzi, którzy są podobnie myślący i racjonalnie myślący i stali się oświeceni”, mówi. „Pisarze sportowi, prezydent Obama, członkowie Kongresu” wyrazili swoje poparcie, a „szkoły w całym kraju zmieniają maskotki, karykatury i nazwy”. Takie działania są ruchem w dobrym kierunku, mówi Holden.
„Jak to jest, że ludzie nie mogą zrozumieć lub zobaczyć, co jest prawdą? … Dlaczego są tak uparci lub nie chcą się uczyć o rdzennych ludziach i o tym, co to naprawdę znaczy i co to oznacza” – kontynuuje Holden.
Ross mówi, że niekoniecznie ludzie muszą to zrozumieć. „Tu nie chodzi o subiektywne obrażanie,” mówi. „Chodzi o głos. … Chodzi o to, że mamy wystarczająco dużo władzy, autonomii i inteligencji, aby zdecydować, co jest dla nas dobre.”
W Tallahassee na Florydzie, jedna instytucja, wspomagana przez regionalne plemię, ciężko pracowała, aby pokazać, że nie wszystkie reprezentacje rdzennych obrazów i symboli są równe i przynajmniej jedno plemię ma szansę zdecydować, co jest dla niego dobre.
„Przez prawie 70 lat, Florida State ściśle współpracował, ramię w ramię, z Seminole Tribe of Florida w relacji, która jest wzajemnie wspierająca i zbudowana na szacunku”, mówi Browning Brooks, asystent wiceprezesa ds. komunikacji uniwersyteckiej na Florida State University.
Uniwersytet, którego drużyny sportowe są znane jako Seminoles, obejmuje swoje relacje z Seminole Tribe of Florida i uważa członków plemienia za partnerów społeczności. Zaangażowanie plemienia jest kluczowe dla sukcesu uniwersytetu, mówią urzędnicy, a nie tylko grupa ludzi, których nazwa może wyczarować inspirujące obrazy dla sportowców studenckich na ścieżce wojennej.
„To może być dzielenie włosa na czworo,” mówi Brooks, „ale nie mamy maskotki.”
Uczeń, który przedstawia wielkiego wojownika Seminole Osceola i jeździ na koniu Appaloosa Renegade podczas gier piłkarskich musi utrzymywać dobre stopnie i wykazać osobisty charakter. Portretowanie Osceoli w dni meczowe jest wielkim zaszczytem i jest wspierane przez członków plemienia, którego kobiety szyją szaty noszone przez aktora Osceoli, według uniwersytetu.
W Florida State, mówi Brooks, uniwersytet utrzymuje ciągłe relacje z plemieniem, które wykraczają poza „człowieka w piórach na koniu” jeżdżącego w dni meczowe. Zamiast tego, uniwersytet ma „zaszczyt” bycia związanym z plemieniem, które administratorzy ciężko pracują, aby zintegrować z całym doświadczeniem uniwersyteckim.
Łącznicy plemienni są mocno konsultowani w wielu inicjatywach uniwersyteckich; są również włączeni w kształtowanie wielu tradycji i są zapraszani do świętowania w wielu najbardziej prestiżowych ceremoniach na kampusie. W zamian uniwersytet pomaga zachować i nauczać kultury jedynego plemienia rdzennych Amerykanów, które nigdy nie zostało „podbite” przez rząd Stanów Zjednoczonych, ponieważ nigdy nie podpisało traktatu pokojowego. Członkowie plemienia również koronują szefa i księżniczkę homecoming z autentycznymi regaliami Seminole.
„Uniwersytet z zadowoleniem przyjmuje te możliwości narażenia naszych studentów, wykładowców, pracowników i absolwentów do historii i tradycji Seminoles i odzwierciedla to, co cenimy jako instytucja: wielokulturowość i różnorodność”, mówi Brooks.
Ten związek, jak mówi, został zatwierdzony po obu stronach.
„W 2005 roku Rada Plemienna Seminole podjęła historyczny krok i przyjęła uchwałę potwierdzającą jej entuzjastyczne wsparcie dla uniwersytetu w zakresie korzystania z nazwy Seminole, logo i obrazów”, kontynuuje Brooks.
Rezolucja „uznała ciągłą współpracę Florida State z plemieniem w celu włączenia znaczącego udziału członków plemienia w wielu najbardziej znaczących wydarzeniach na uniwersytecie i szukać porad i wskazówek, aby upewnić się, że plemienne obrazy, których używamy i historia, której uczymy naszych studentów są dokładne i autentyczne”, mówi Brooks.
Nie zgubił się na społeczności Florida State był fakt, że uchwała uchwalenie było niezwykłe dla kultury, która „rzadko stawia takie rzeczy na piśmie,” zgodnie z uniwersytetem. Ze względu na niecodzienny charakter uchwały cementującej relację instytucja-plemię, członkowie społeczności uniwersyteckiej mówią, że czują ciężar odpowiedzialności towarzyszący reprezentacji.
„Jeśli w jakimkolwiek momencie zdecydowaliby, że nie są w porządku z” używaniem nazwy Seminole, logo, wizerunku i podobizny, mówi Brooks, „natychmiast by się to skończyło.”
Ten artykuł pojawia się dzięki uprzejmości Diverse: Issues in Higher Education.