Thisis Is What It’s Like Being With Someone Who’s Asexual

Przerzuciłam szybko kilka zdjęć i mogłam Noped Nicole* gdyby nie jedno z jej pozujących samotnie na górzystej pustyni Nevady z rękoma wyzywająco opartymi na jej biodrach. Poczułem szarpnięcie i polubiłem ją.

Zgodziliśmy się na spotkanie następnej nocy. Jestem niemonogamiczny i byłem na dziesiątkach, jeśli nie setkach, randek w moim życiu. Wiele z nich było z pięknymi kobietami. Ale gdy tylko Nicole stanęła przede mną, poczułem przyciąganie bardziej elektryczne niż jakiekolwiek inne w pamięci.

Pod koniec pierwszej randki, pocałowaliśmy się. Idąc do mojego samochodu, czułem się trochę zakochany i tęskniłem, aby zobaczyć ją ponownie – wkrótce.

Zaczęliśmy się widywać raz w tygodniu, całując się czule przez może 30 sekund na końcu każdej randki. To nigdy nie poszło dalej. Po kilku tygodniach, pocałunki się skończyły. Nie byłam pewna dlaczego. Kiedy poruszyłem temat naszego zagmatwanego związku fizycznego i zapytałem, czy jest ktoś jeszcze, co od początku tłumaczyłem, że nie mam nic przeciwko temu, powiedziała mi, że nie ma.

„A co z twoimi potrzebami seksualnymi?” zapytałem.

Nicole wzruszyła ramionami. Miała małe zainteresowanie seksem i nie była pewna, czy kiedykolwiek naprawdę go miała. Przyznała, że było to miłe uczucie, ale nie miała ochoty na inicjację. I była zmęczona robieniem tego, bo ktoś inny tego chciał. Idealnie, wolałaby faceta, z którym widziałaby się raz lub dwa razy w tygodniu, żeby spędzić trochę czasu, faceta, który słuchałby jej i szalałby za nią, ale też nie naciskałby na nią, żeby uprawiała seks lub nawet dużo dotykała. Uściski były dobre, może masaż tu i tam, ale nic, czego by się obawiała, że może podniecić mężczyznę.

Jakkolwiek nie jest to częste – dotyczy mniej niż 1% ludzi – jej historia nie była mi obca. Spędziłem lata studiując atrakcyjność seksualną podczas studiów. Przypomniało mi to również bliskiego przyjaciela, który nie miał apetytu na seks i rzadko się nawet masturbował. Zapytałem Nicole, czy uważa się za aseksualną.

Zamrużyła oczy w zamyśleniu. „Może.”

Ponieważ nie jestem zainteresowany niczym, co nie jest w pełni obustronne, dałem jasno do zrozumienia, że wolę to, co ona wolała i że gdyby jej pragnienie zmieniło się w przyszłości, powinna dać mi znać. Tak czy inaczej, chciałem spędzić z nią czas.

„Tak długo, jak nasz związek czuje się tak dobrze, chcę w nim pozostać, z seksem lub bez niego.”

Terytorium było dla mnie nowe. Aż do Nicole, wszystkie moje romantyczne partnerstwa zawierały seks jako istotny katalizator emocjonalnej bliskości. Nasz brak jakiejkolwiek relacji seksualnej stworzył dystans, który mnie frustrował – a bez dotyku sprawiał, że czułem się niekochany. Jak mogłabym pozostać w związku, który był głuchy na jeden z moich podstawowych języków miłości? Jednocześnie doceniałem to, że dystans wydawał się niemal paradoksalnie podtrzymywać moje pożądanie i wzmagać uwielbienie dla Nicole.

Wyważyłem sytuację i zdecydowałem, że skoro wolno mi było utrzymywać seksualne kontakty z innymi partnerami – z którymi byłem w długotrwałych związkach – nasza dynamika może być zrównoważona. Więc pomimo mojego przyciągania do niej, pomimo frustracji związanej z tym, że nie czułem się wolny, aby całować i dotykać się tak, jak normalnie bym to robił w romantycznych związkach, pomimo nadszarpnięcia ego związanego z brakiem fizycznej intymności, o której wiedziałem, że jej poprzednie związki ją posiadały, radość, której doświadczałem w obecności Nicole utrzymywała mnie w tęsknocie za nią.

Kilka lat w naszym związku, po tym jak moja stara współlokatorka wyprowadziła się, zamieszkała ze mną. Kiedy rozmawialiśmy o opłacalności naszego wspólnego życia, powiedziała, niemal mimochodem, że jesteśmy bratnimi duszami. Wzruszyły mnie jej słowa, a także wizja wspólnej przyszłości: gotowanie jej ulubionych potraw, opieka nad nią, gdy stawała się coraz starsza i bardziej siwa, możliwość kochania jej przez kolejne lata. Zdałem sobie sprawę, że nasze partnerstwo miało jeszcze jedną zaletę – było odizolowane od wzlotów i upadków związanych z seksem.

W pewnym sensie ta wizja się sprawdziła. Nigdy nie czułem się szczęśliwszy i bardziej zakochany niż wtedy, gdy byłem z Nicole. A nasz związek się pogłębił. Tego lata spędziliśmy razem tydzień na pustyni w Nevadzie, gdzie zrobiono zdjęcie, które pierwotnie przykuło moją uwagę na Tinderze. Obchodziliśmy urodziny i święta z rodzinami drugiej osoby. Robię jej tosty z awokado na śniadanie.

Dotyk, którego potrzebuję, nadal znajduję gdzie indziej. Nasz związek zmusił mnie do uznania w praktyce, a nie tylko w teorii, że duża część mojego pożądania seksualnego jest zakorzeniona w ego i że nie muszę traktować jej odrzucenia seksu ze mną jako odrzucenia mojej wartości. Choć porzucenie starych oczekiwań nie zawsze było łatwe, czuję się naprawdę dobrze, że Nicole ma przestrzeń, by być sobą.

Przez większość czasu nie rozmawiam o moim życiu seksualnym z przyjaciółmi, więc wielu z nich nie wie, jak ono wygląda, a jak nie. Ci, którzy wiedzą, pytają mnie, czy nie poświęcam zbyt wiele. All I can tell them is that I can’t predict exactly how I’ll feel five or 15 years from now, whether Nicole and I will be together or just former roommates. But as long as the longing and comfort continue, as long as our relationship feels this good, I want to stay in it, with or without the sex.

*Name has been changed.

You might also be interested in:

</div><div>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *