Cara Delevingne o swojej panseksualnej tożsamości, śpiewaniu z Fioną Apple i o tym, co Pride dla niej znaczy

Poproś Fionę Apple o opisanie swojej przyjaciółki Cara Delevingne, a ona porówna ją do obcego kraju, w którym od razu czujesz się jak w domu. „Jakby Paryż był zaludniony przez mieszkańców Chicago” – pisze Apple w mailu do Variety. „Na pierwszy rzut oka możesz zauważyć wymyślne nici i eleganckie sylwetki oraz sztukę highbrow – ale w akcji na żywo jest ona wielkim, serdecznym uściskiem kobiety, ze słonym duchem i kochającym rodzajem siły.”

Variety Cara Delevingne Pride Cover
Beau Grealy for Variety

Przez większość swojego życia, Delevingne nie była pewna, co zrobić z własnymi pragnieniami: czy może się ich domagać, a nawet wypowiedzieć je na głos. W tym dniu w maju, podczas rozmowy Zoom z Los Angeles, Delevingne mówi, że jej droga do akceptacji wiązała się z odrzuceniem etykiet. „Rzecz w tym, że ja się bardzo zmieniam” – mówi 27-letnia brytyjska aktorka, modelka, piosenkarka i gwiazda serialu Amazona „Carnival Row”, którego akcja rozgrywa się w uniwersum fantasy. „Cały czas czuję się inaczej. W niektóre dni czuję się bardziej kobieco. Niektóre dni, czuję się bardziej jak mężczyzna.”

Delevingne ustala jedno słowo, aby opisać swoją tożsamość. „Myślę, że zawsze pozostanę panseksualna” – mówi, co oznacza, że pociąga ją każda płeć. „Jakkolwiek ktoś się określa, czy jest to 'oni’, 'on’ czy 'ona’, zakochuję się w danej osobie – i to wszystko. Pociąga mnie ta osoba.”

Z prawie 45 milionami followersów na Instagramie, Delevingne jest jedną z najbardziej widocznych queerowych aktorek w Hollywood. Udowodniła, że może być out, fotografowana przez paparazzi spacerując ze swoją dziewczyną, bez poświęcania swojej kariery w filmach studyjnych – wśród nich komiksowy pojazd „Suicide Squad” z 2016 roku, w którym zagrała złą zaklinaczkę, oraz nastoletnia tajemnica „Paper Towns” z 2015 roku, rozgrywająca się w liceum. Co ważniejsze, użyła swojego światła reflektorów, aby promować zrozumienie dla kwestii zdrowia psychicznego, szczególnie wśród młodzieży LGBTQ.

Akceptacja nie zawsze przychodziła Delevingne łatwo, szczególnie w Hollywood. Pamięta, jak na początku swojej kariery, Harvey Weinstein zadzwonił do niej pewnej nocy znienacka. „Harvey był jedną z osób, które powiedziały mi, że nie mogę być z kobietą i jednocześnie być aktorką” – mówi. „Musiałam mieć brodę”. W 2017 roku, na Instagramowym poście, Delevingne podzieliła się opowieścią o późniejszym spotkaniu z filmowym potentatem, który obecnie odsiaduje wyrok 23 lat więzienia za gwałt i napaść seksualną. Według Delevingne, Weinstein zaprosił ją do swojego pokoju hotelowego i próbował ją pocałować, czemu się opierała, zanim zaoferował jej rolę w dramacie „Tulipanowa gorączka”.”

Variety Cara Delevingne Pride Cover Story
Beau Grealy dla Variety

Wcześniej mówiła o złowieszczym telefonie Weinsteina, ale nie z taką samą smutną refleksją. „Dla mnie pomysł posiadania brody był – słyszałam to już wcześniej – po prostu czułam się tym tak zniechęcona”, mówi Delevingne. „Czy masz rozmowę z facetem, a oni są jak: 'Zamierzam udawać, że jestem z tobą, ale tak naprawdę cię nie kocham’? I rodzaj myślenia, kiedy byłem popychany bardziej w ten sposób, zdałem sobie sprawę, jak bardzo potrzebowałem iść w drugą stronę.”

W 2018 roku Delevingne powiedziała swoim fanom, że identyfikuje się jako płyn seksualny. „Nigdy nie sądziłam, że muszę się ujawnić”, mówi. „To było po prostu coś w rodzaju, 'To jest to, kim jestem. Just so you know.” W tym roku, w czasie Pride, wypuszcza linię odzieżową dla Pumy (pomyśl o tęczowych sandałach i tank topach), z częścią wpływów na rzecz fundacji LGBTQ+. Jako ambasadorka marki odzieżowej, ułatwiła partnerstwo o wartości 1 miliona dolarów pomiędzy Pumą a The Trevor Project, organizacją non-profit zajmującą się zapobieganiem samobójstwom wśród młodych ludzi o odmiennych i wątpiących poglądach. „Odegrała kluczową rolę” – mówi Sam Gold, menedżer ds. zaangażowania talentów w tej organizacji. „Codziennie słyszymy od młodych ludzi, którzy czerpią inspirację od swoich idoli, takich jak Cara.”

Rok temu Delevingne przyjęła nagrodę na corocznej gali The Trevor Project, czytając wiersz, który napisała jako nastolatka i szczerze mówiąc o tym, że nauczyła się, co to znaczy miłość. Mówi, że pojawienie się na okładce Variety’s Pride to coś, czego jej młodsze ja nie byłoby w stanie pojąć: „Chciałabym móc to powiedzieć mojej 16-letniej jaźni, bo szczerze mówiąc, nigdy bym w to nie uwierzyła.”

Te osoby, które są blisko Delevingne opisują ją jako nie-sławną sławną osobę. Ma talent do łatwego zaprzyjaźniania się z feministyczną grupą największych gwiazd Hollywood. Na jej koncie na Instagramie często pojawiają się takie gwiazdy jak Rihanna, Ellie Goulding, Kendall Jenner, Rita Ora i Taylor Swift, z którą, jak twierdzi Delevingne, kiedyś dla kaprysu zamieszkała na lato w Nowym Jorku.

Variety Cara Delevingne Pride Cover Story
Beau Grealy dla Variety

„Cara jest ekstremalna, ekscentryczna, zabawna, kochająca i głęboko lojalna” – pisze Swift w mailu do Variety. „Z natury jest odkrywcą i zawsze jest na polowaniu na kolejną przygodę, co sprawia, że bycie jej przyjacielem to dzika jazda. Nigdy nie wiesz, dokąd zaprowadzi cię noc, kiedy ona jest w pobliżu. Ale choć jest żywiołowa i otwarta, jest też osobą, którą znajdziesz w rogu imprezy, rozmawiającą godzinami z kimś, kogo dopiero co poznała, tylko dlatego, że przeżywa ciężkie chwile. Jest głęboko ciekawa innych i głęboko wrażliwa. To właśnie ta mieszanka ciekawości i wrażliwości sprawia, że jest tak naturalna w stawaniu się kimś innym przed kamerą.”

Orlando Bloom, współtwórca roli Delevingne w „Carnival Row”, zauważył, że aktorka jest w ciągłym ruchu – w ten czy inny sposób. „Ona jest niepowtarzalnie sobą”, mówi. „Zawsze jest w ruchu, klika palcami, stuka”. Bloom uważa, że jest to kluczowy składnik jej sukcesu jako aktora: „Kiedy ma chwile bezruchu w zestawieniu z jej nerwową energią, to działa.”

To był surrealistyczny rok dla Delevingne, tak jak dla wszystkich. Rozpoczęła zimę w Pradze, kręcąc drugi sezon „Carnival Row”, gdzie gra panseksualną wróżkę Vignette. Ale produkcja została zamknięta w marcu z powodu koronawirusa, co zmusiło ją do opuszczenia planu i udania się do swojego domu w Los Angeles. Mówi, że nakręciła sześć z ośmiu zaplanowanych odcinków, ale nie jest pewna, kiedy sezon zostanie wyemitowany. „Drugi sezon będzie tak dobry, ale nie wiem, kiedy go skończymy” – mówi Delevingne. „Prawdopodobnie dopiero zimą, bo na zewnątrz musi być zimno, musi padać śnieg i musi być żałośnie.”

Kiedy nie gra, Delevingne dorabia jako muzyk, pisząc własne materiały (choć nie wydała jeszcze żadnej płyty). Pojawiła się na ostatnim fenomenie albumu Apple’a, śpiewając w tle tytułowy utwór „Fetch the Bolt Cutters”. Piosenka jest medytacją nad wyzwoleniem siebie (co jest szczególnie przejmujące dla tych z nas, którzy są uwięzieni w swoich domach). Apple po raz pierwszy nawiązał kontakt z Delevingne poprzez łańcuszek SMS-ów z ówczesną dziewczyną Delevingne, Annie Clark (być może lepiej znaną jako St. Vincent). „Wysyłałyśmy sobie nawzajem SMS-y w jednym wątku i trwało to aż do ich rozstania, w którym to momencie utrzymywałam kontakt z obiema z nich osobno” – wyjaśnia Apple. „Myślę, że Annie dała mi moje pierwsze wrażenie o Carze, odnosząc się do niej jako 'goof’. Jest dość głupkowata i to sprawiło, że poczułam się komfortowo! Potem rozmawiałyśmy z Carą przez FaceTime i co jakiś czas pisałyśmy teksty piosenek dla naszego wyimaginowanego (ale wciąż możliwego!) zespołu Rug Burns.”

W końcu postanowiły spotkać się osobiście. „Czułam się, jakbym spotkała moją muzyczną bratnią duszę; pozwoliła mi poczuć się jak dziecko” – mówi Delevingne o Apple. Zamknęli się w pokoju i zaczęli nagrywać. „Niesamowita historia”, mówi Delevingne. „Kazała skremować swoje koty, a potem dostała ich kości. Chyba nie skremowane, ale nieważne – jakoś tak. Tworzy muzykę z kości swoich kotów, więc oznacza to, że jej koty są w piosence. Myślę, że to naprawdę nieco szalony, ale wspaniały pomysł.”

Ostatnio Delevingne zerwała ze swoją ostatnią dziewczyną, byłą gwiazdą „Pretty Little Liars” Ashley Benson. Przez dwa lata byli „tą” parą, którą paparazzi śledzili po całym Los Angeles, podążając za nimi, gdy wychodzili na spacery lub wracali do domu. Delevingne nie chce mówić o tym związku w szczegółach, ale przyznaje, że randki z kimś tak publicznym są bardzo uciążliwe. „Zawsze czułam się źle dla każdego, z kim byłam w związku”, mówi. „Bardzo trudno jest zachować w tym normalność. Myślę, że to dlatego mam tendencję do utrzymywania mojego życia prywatnego o wiele bardziej prywatnego teraz, ponieważ ta publiczna rzecz może rzeczywiście zrujnować wiele rzeczy.”

Variety Cara Delevingne Pride Cover Story
Beau Grealy dla Variety

Stara się jak najlepiej wykorzystać ten czas w samoizolacji. „Byłam cały czas zajęta”, mówi Delevingne. „Mam cały zestaw perkusyjny – pianino – gitarę, co jest naprawdę świetne. Moje psy były naprawdę ważne, aby mieć je w pobliżu. Po prostu trzymam się codziennego schematu.” Ona planuje regularne rozmowy Zoom ze swoim nauczycielem jogi. „Naprawdę chcę wyjść z tego ze świadomością, że się rozwinęłam” – mówi Delevingne. „Wciąż próbuję tworzyć i robić różne rzeczy.”

Delevingne urodziła się w rodzinie z wyższej klasy w Hammersmith w Londynie. Jej ojciec, Charles, jest deweloperem; jej matka, Pandora, jest społeczniczką, która walczyła z chorobą dwubiegunową. „Dorastałam w staromodnej, represyjnej angielskiej rodzinie” – mówi Delevingne. „I używałam słowa 'gej’ do opisywania rzeczy, które były s- cały czas: 'That’s so f-ing gay of you, man’. Wszyscy mówili o 'O mój Boże, wyobraź sobie, że spuszczasz się na kobietę’. A ja na to: „To obrzydliwe. Myślę, że to wynikało z faktu, że nie chciałem przyznać się do tego kim jestem. Nie chciałem denerwować mojej rodziny. Byłem głęboko nieszczęśliwy i przygnębiony. Kiedy nie akceptujesz jakiejś części siebie lub nie kochasz siebie, to tak jakby cię nie było, prawie.”

Delevingne miała wielu chłopaków dorastając, ale poczuła głęboką bliskość z inną dziewczyną, kiedy miała około 11 lat. „Miałam taką najlepszą przyjaciółkę, z którą naprawdę się związałam na pewnym poziomie, bo dużo rozmawiałyśmy o naszych rodzinach” – mówi Delevingne. „Wiesz, jak trauma łączy ludzi? I pamiętam, że byłam pełna podziwu dla jej siły. Grała też na harfie, co bardzo lubiłam oglądać.”

Młoda Delevingne pewnego dnia doznała objawienia. „Pamiętam, że zdałam sobie sprawę, że lubię ją bardziej niż ona mnie”, mówi. „I pamiętam, że zaprzyjaźniła się z kimś innym, a ja miałam złamane serce. Czułam się jak 'To jest początek’.”

Jej rodzice nie podejrzewali, że ich córka interesuje się kobietami. „Miałam dużą piwnicę, a kiedy jesteś nastolatką, w swoim łóżku mieścisz wiele osób” – opowiada Delevingne. „Miałabym chłopców i dziewczyny, a oni tak naprawdę nic by o tym nie pomyśleli”. W wieku 15 lat przeszła załamanie psychiczne. „Do czasu, gdy miałam 17 lat, moje antydepresanty już nie działały”, mówi. „Nienawidziłam siebie w tym momencie. Myślałam: 'Nigdy do niczego nie dojdę’. Byłam naprawdę jak, 'Będę martwa przez …'”

Patrząc wstecz, przypisuje część swojego bólu do tego, że nie była w stanie żyć otwarcie. „Myślę, że trzymanie tego w sobie miało zasadniczy wpływ na to, dlaczego eksplodowałam w sposób, w jaki to zrobiłam”, mówi. „Ale nie wstydzę się tego. Noszę moje blizny jak biżuterię.”

Delevingne miała swój pierwszy romantyczny związek z kobietą, kiedy miała 18 lat. Po jego zakończeniu znalazła się w emocjonalnej rozsypce. „Nigdy nie umiałam rozmawiać o swoich emocjach z ojcem”, mówi Delevingne. „I pamiętam, że pewnego dnia byłam tak zdenerwowana, bo miałam złamane serce. A mój tata na to: 'Nigdy ze mną nie rozmawiasz’. A ja krzyknęłam do niego, 'I’m f-ing heartbroken’. Zbiegłam na dół. Pamiętam, że mnie przytulił, a ja zaczęłam tak bardzo płakać. Powiedziałam: 'Złamała mi serce’. W tym momencie pomyślałem, że może mnie wyrzucić. Byłam tak przerażona; byłam szczerze przerażona. A on na to, 'Ona nie jest warta tej energii. Zasługujesz na to, by być kochaną. Był tak słodki, że mogłabym się teraz nad tym rozpłakać.”

Variety Cara Delevingne Pride Cover Story
Beau Grealy dla Variety

W szkole z internatem, Delevingne po raz pierwszy spróbowała swoich sił w aktorstwie, lądując w rolach drugoplanowych – ale nigdy głównych – w sztukach takich jak „Jane Eyre”.” Kiedy producenci filmowi szukali w jej szkole brytyjskich produkcji, Delevingne próbowała swoich sił w filmach „Harry Potter” (nie zaszła zbyt daleko) i „Alicja w Krainie Czarów” Tima Burtona (nie dostała głównej roli, która przypadła Mii Wasikowskiej).

Ponieważ aktorstwo nie wchodziło w grę, Delevingne zajęła się modelingiem. Ale nawet gdy odniosła sukces na wybiegu, wciąż szukała ról na ekranie. „Myślałam, że zrobię wszystko” – mówi Delevingne. „Ale mój agent dawał mi scenariusze, a ja mówiłam: 'Nie będę grać głupiej dziewczyny, która zostaje zabita'”. Albo zajęłaby się kwestią dialogów postaci kobiecych w scenariuszach. „Żadna kobieta by tego nie powiedziała. Przykro mi. To niedorzeczne”, pomyślała.

Jej przełomową rolą była rola w „Papierowych miastach”, komedii opartej na książce Johna Greena, gdzie gra najfajniejszą dziewczynę w szkole. „To było po prostu bardzo zabawne” – mówi Delevingne. „To było moje marzenie, żeby pójść do amerykańskiego liceum. I spójrz, poszłam do niesamowitej szkoły z internatem w Anglii. Ale to był naprawdę pomysł szafek, które mnie dopadły. Nie wiem dlaczego.” Mieszkając w Wielkiej Brytanii, była fanką sitcomu „Saved by the Bell” z lat 90-tych, gdzie uczniowie zawsze zbierali się przed swoimi szafkami między zajęciami.

Po sukcesie „Paper Towns”, nagle zaczęto ją brać pod uwagę do kolejnych projektów studyjnych. Przy „Suicide Squad” doświadczyła swojego pierwszego wysokobudżetowego filmu z gwiazdorską obsadą, w której znaleźli się Will Smith, Margot Robbie, Jared Leto i Viola Davis. „Byłam zszokowana” – mówi Delevingne. „Byłam jak, 'Jak ja jestem z tymi ludźmi? Co się dzieje? Byłam tak przerażona. Czułam się bardzo nie na swoim miejscu. Jak mogłam ich oszukać, żeby mnie tu ściągnąć?”

Robbie pamięta pierwszy raz, kiedy zobaczyła Delevingne, krótko przed kręceniem filmu, na wytwornej imprezie w zamku Windsor. „Mruknęłam cicho do mojej przyjaciółki, ponieważ podawali szampana, 'Boże, nie zniosłabym tequili'”, mówi Robbie. Z odległości kilku stóp uszy Delevingne podniosły się, a ona odwróciła się, aby zapytać, czy rzeczywiście pili tequilę. „Odpowiedziałem: 'Nie, ale miło mi cię poznać. Myślę, że będziemy naprawdę dobrymi przyjaciółmi'” – mówi Robbie. „I od tamtej pory jesteśmy przyjaciółmi.”

Delevingne czuje również pokrewieństwo ze swoimi fanami, którzy często przypominają jej o sobie, kiedy była mniej pewna przyszłości. Zapytana o przesłanie, jakie chciałaby im przekazać, zastanawia się, po czym mówi: „Duma to dla mnie poczucie czegoś, czego nie miałam jako dziecko. Poczucie dumy jest jak poczucie przynależności, rodzina poza twoją rodziną, miejsce, gdzie nie musisz przepraszać ani się wstydzić. Wydaje mi się, że jako dziecko nigdy nie czułem, że gdziekolwiek należę. Albo zawsze czułam, że nie należę do swojego własnego ciała. Czułam się taka zagubiona.”

Przyznaje, że nadal może się tak czuć, ale jest lepiej przygotowana do radzenia sobie z tym. „Kiedy mogłam swobodnie rozmawiać o swojej seksualności, niczego już nie ukrywałam” – mówi Delevingne. „A osobą, przed którą ukrywałam to najbardziej, byłam ja sama.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *