Rational and Irrational Thought: The Thinking That IQ Tests Miss

Na pewno znasz kilka osób z doskonałym IQ, które wielokrotnie podejmują złe decyzje. Zachowanie takich ludzi mówi nam, że tracimy coś ważnego, traktując inteligencję tak, jakby obejmowała wszystkie zdolności poznawcze. Stworzyłem termin „dysracjonalność” (analogiczny do terminu „dysleksja”), oznaczający niezdolność do racjonalnego myślenia i zachowania pomimo posiadania odpowiedniej inteligencji, aby zwrócić uwagę na dużą dziedzinę życia poznawczego, której testy inteligencji nie są w stanie ocenić. Choć większość ludzi zdaje sobie sprawę, że testy IQ nie mierzą każdej ważnej zdolności umysłowej, zachowujemy się tak, jakby to robiły. Mamy ukryte założenie, że inteligencja i racjonalność idą w parze – w przeciwnym razie dlaczego bylibyśmy tak zaskoczeni, gdy inteligentni ludzie robią głupie rzeczy?

Przydatne jest poznanie dysracjonalności i jej przyczyn, ponieważ nękają nas problemy, które wymagają coraz dokładniejszych, racjonalnych odpowiedzi. W XXI wieku płytkie przetwarzanie może prowadzić do wybierania przez lekarzy mniej skutecznych metod leczenia, może powodować, że ludzie nie oceniają adekwatnie ryzyka w swoim otoczeniu, może prowadzić do nadużywania informacji w postępowaniach sądowych i może powodować, że rodzice nie chcą szczepić swoich dzieci. Miliony dolarów wydawane są na niepotrzebne projekty przez rząd i przemysł prywatny, gdy decydenci są dysracjonalni, miliardy marnowane są na środki znachorskie, wykonywane są niepotrzebne operacje i podejmowane są kosztowne błędne decyzje finansowe.

Testy IQ nie mierzą dysracjonalności. Ale jak pokazuję w mojej książce z 2010 roku, What Intelligence Tests Miss: The Psychology of Rational Thought, istnieją sposoby mierzenia dysracjonalności i sposoby jej korygowania. Dziesiątki lat badań w psychologii poznawczej zasugerowały dwie przyczyny dysracjonalności. Jedna to problem z przetwarzaniem, druga to problem z treścią. Wiele wiadomo o obu z nich.

Przypadek poznawczego skąpca
Problem z przetwarzaniem pojawia się, ponieważ mamy tendencję do bycia poznawczymi skąpcami. Kiedy podchodzimy do problemu, możemy wybrać jeden z kilku mechanizmów poznawczych. Niektóre mechanizmy mają dużą moc obliczeniową, pozwalającą nam rozwiązywać wiele problemów z dużą dokładnością, ale są powolne, wymagają dużej koncentracji i mogą kolidować z innymi zadaniami poznawczymi. Inne mają stosunkowo niską moc obliczeniową, ale są szybkie, wymagają niewielkiej koncentracji i nie zakłócają innych bieżących zadań poznawczych. Ludzie są poznawczymi skąpcami, ponieważ naszą podstawową tendencją jest domyślanie się mechanizmów przetwarzania, które wymagają mniejszego wysiłku obliczeniowego, nawet jeśli są one mniej dokładne.

Czy jesteś poznawczym skąpcem? Rozważ następujący problem, zaczerpnięty z pracy Hectora Levesque’a, informatyka z Uniwersytetu w Toronto. Spróbuj sam na niego odpowiedzieć, zanim przeczytasz rozwiązanie:

1. Jack patrzy na Anne, ale Anne patrzy na George’a. Jack jest żonaty, ale George nie jest. Czy osoba będąca w związku małżeńskim patrzy na osobę niezamężną?

  • A) Tak
  • B) Nie
  • C) Nie można określić

Ponad 80 procent ludzi wybiera C. Ale poprawną odpowiedzią jest A. Oto jak to logicznie przemyśleć: Ania jest jedyną osobą, której stan cywilny jest nieznany. Musisz rozważyć obie możliwości: zamężną lub niezamężną, aby określić, czy masz wystarczająco dużo informacji, aby wyciągnąć wniosek. Jeśli Ania jest mężatką, to odpowiedź brzmi A: byłaby to osoba zamężna, która patrzy na osobę niezamężną (Jerzego). Jeśli Ania nie jest zamężna, odpowiedź nadal brzmi A: w tym przypadku Jacek jest osobą zamężną i patrzy na Anię, osobę niezamężną. Ten proces myślowy nazywamy rozumowaniem w pełni dysjunkcyjnym – rozumowaniem, które rozważa wszystkie możliwości. Fakt, że problem nie ujawnia, czy Ania jest czy nie jest zamężna, sugeruje ludziom, że nie mają wystarczających informacji i dokonują najłatwiejszego wnioskowania (C) bez rozważenia wszystkich możliwości.

Większość ludzi potrafi przeprowadzić rozumowanie w pełni dysjunktywne, gdy zostanie im wyraźnie powiedziane, że jest ono konieczne (gdy nie ma opcji typu „nie da się określić”). Ale większość nie robi tego automatycznie, a skłonność do tego jest tylko słabo skorelowana z inteligencją.

Oto inny test skąpstwa poznawczego, opisany przez nagrodzonego Noblem psychologa Daniela Kahnemana i jego kolegę Shane’a Fredericka:

2. Kij i piłka kosztują razem 1,10 dolara. Kij kosztuje o 1 dolara więcej niż piłka. Ile kosztuje piłka?

Wiele osób udziela pierwszej odpowiedzi, która przychodzi im do głowy – 10 centów. Ale gdyby pomyśleli trochę ciężej, zdaliby sobie sprawę, że to nie może być prawda: nietoperz musiałby wtedy kosztować 1,10 dolara, w sumie 1,20 dolara. IQ nie jest gwarancją uniknięcia tego błędu. Kahneman i Frederick odkryli, że duża liczba wysoce wyselekcjonowanych studentów Massachusetts Institute of Technology, Princeton i Harvardu, podobnie jak reszta z nas, popełniała błędy poznawcze, gdy stawiano im ten i podobne problemy.

Inną cechą charakterystyczną dla osób popełniających błędy poznawcze jest „myside” bias – tendencja do rozumowania z egocentrycznej perspektywy. W badaniu przeprowadzonym w 2008 roku wraz z moim kolegą Richardem Westem z James Madison University przedstawiliśmy grupie badanych następujący problem myślowy:

3. Wyobraź sobie, że amerykański Departament Transportu stwierdził, że prawdopodobieństwo zabicia pasażerów innego samochodu w wypadku jest osiem razy większe niż w przypadku typowego samochodu rodzinnego. Rząd federalny rozważa ograniczenie sprzedaży i użytkowania tego niemieckiego samochodu. Proszę odpowiedzieć na dwa poniższe pytania: Czy uważa Pan(i), że sprzedaż niemieckiego samochodu powinna być zakazana w Stanach Zjednoczonych? Czy uważasz, że niemiecki samochód powinien być zabroniony do jazdy po amerykańskich ulicach?

Potem przedstawiliśmy innej grupie badanych problem myślowy podany w inny sposób – bardziej zgodny z prawdziwymi danymi ówczesnego Departamentu Transportu, który stwierdził zwiększone ryzyko ofiar śmiertelnych nie w niemieckim samochodzie, lecz w amerykańskim:

Wyobraź sobie, że Departament Transportu stwierdził, że Ford Explorer jest osiem razy bardziej prawdopodobny niż typowy samochód rodzinny, aby zabić pasażerów innego samochodu w wypadku. Niemiecki rząd rozważa ograniczenie sprzedaży lub użytkowania Forda Explorera. Proszę odpowiedzieć na dwa poniższe pytania: Czy uważa Pan/Pani, że sprzedaż Forda Explorera powinna być zakazana w Niemczech? Czy uważa Pan(i), że Ford Explorer powinien mieć zakaz poruszania się po niemieckich ulicach?

Wśród badanych przez nas Amerykanów znaleźliśmy znaczne poparcie dla zakazu sprzedaży samochodu, gdy był to niemiecki samochód zakazany do użytku amerykańskiego: 78,4 procent uważa, że sprzedaż samochodów powinna być zakazana, a 73,7 procent uważa, że samochód powinien być trzymany z dala od ulic. Jednak w przypadku osób, dla których pytanie brzmiało, czy amerykański samochód powinien być zakazany w Niemczech, różnica była statystycznie istotna: tylko 51,4 procent uważało, że sprzedaż samochodu powinna być zakazana, a tylko 39,2 procent, że samochód powinien być trzymany z dala od niemieckich ulic, nawet jeśli samochód, o którym mowa, miał dokładnie taką samą złą historię bezpieczeństwa.

Badanie to ilustruje naszą tendencję do oceniania sytuacji z naszej własnej perspektywy. Ważymy dowody i dokonujemy osądów moralnych z myside bias, który często prowadzi do dysracjonalności niezależnej od mierzonej inteligencji. Podobnie jest z innymi tendencjami błędnika poznawczego, które były przedmiotem wielu badań, takimi jak zastępowanie atrybutów i błędy koniunkcji; są one w najlepszym razie tylko nieznacznie związane z inteligencją i słabo wychwytywane przez konwencjonalne testy inteligencji.

Lukę w oprogramowaniu umysłu
Drugim źródłem dysracjonalności jest problem treści. Musimy zdobyć konkretną wiedzę, aby myśleć i działać racjonalnie. Kognitywista z Harvardu David Perkins ukuł termin „mindware”, aby odnieść się do reguł, danych, procedur, strategii i innych narzędzi poznawczych (wiedza o prawdopodobieństwie, logice i wnioskowaniu naukowym), które muszą zostać pobrane z pamięci, aby myśleć racjonalnie. Brak tej wiedzy tworzy lukę umysłową – ponownie, coś, co nie jest testowane w typowych testach inteligencji.

Jednym z aspektów mindware jest myślenie probabilistyczne, które można zmierzyć. Spróbuj odpowiedzieć na poniższy problem, zanim przeczytasz dalej:

4. Wyobraź sobie, że zespół wirusowy XYZ jest poważnym schorzeniem, które dotyka jedną osobę na 1000. Wyobraźmy sobie również, że test służący do diagnozowania tej choroby zawsze prawidłowo wskazuje, że osoba, która ma wirusa XYZ, rzeczywiście go ma. Na koniec załóżmy, że test ten od czasu do czasu błędnie identyfikuje zdrową osobę jako chorą na XYZ. Fałszywy wynik testu wynosi 5%, co oznacza, że test błędnie wskazuje, że wirus XYZ jest obecny w 5% przypadków, w których dana osoba nie ma wirusa.

Następnie wybieramy losowo osobę i przeprowadzamy test, a osoba ta uzyskuje wynik pozytywny na zespół XYZ. Zakładając, że nie wiemy nic więcej o historii choroby tej osoby, jakie jest prawdopodobieństwo (wyrażone w procentach od zera do 100), że osoba ta naprawdę ma zespół XYZ?

Najczęstszą odpowiedzią jest 95 procent. Ale jest ona błędna. Ludzie zwykle ignorują pierwszą część założenia, która mówi, że tylko jedna osoba na 1000 rzeczywiście będzie miała zespół XYZ. Jeśli pozostałe 999 osób (które nie mają tej choroby) zostanie przebadanych, 5-procentowy wskaźnik fałszywie dodatni oznacza, że około 50 z nich (0,05 razy 999) zostanie poinformowanych, że mają zespół XYZ. Tak więc na każde 51 pacjentów, u których test na obecność choroby XYZ dał wynik pozytywny, tylko jeden będzie ją miał w rzeczywistości. Ze względu na stosunkowo niski wskaźnik podstawowy choroby i stosunkowo wysoki wskaźnik fałszywie dodatni, większość osób, u których test na zespół XYZ da wynik dodatni, nie będzie go miała. Odpowiedź na pytanie brzmi więc: prawdopodobieństwo, że osoba, u której test na zespół XYZ dał wynik pozytywny, rzeczywiście go ma, wynosi jeden na 51, czyli około 2 procent.

Drugi aspekt umysłowości, zdolność do myślenia naukowego, również nie występuje w standardowych testach IQ, ale również można go łatwo zmierzyć:

5. Przeprowadzany jest eksperyment mający na celu sprawdzenie skuteczności nowej terapii medycznej. Wyobraź sobie macierz 2 x 2, która podsumowuje wyniki w następujący sposób:

Improvement No Improvement
Treatment Given 200 75
No Treatment Given 50 15

As you can see, 200 patients were given the experimental treatment and improved; 75 were given the treatment and did not improve; 50 were not given the treatment and improved; and 15 were not given the treatment and did not improve. Before reading ahead, answer this question with a yes or no: Was the treatment effective?

Most people will say yes. They focus on the large number of patients (200) in whom treatment led to improvement and on the fact that of those who received treatment, more patients improved (200) than failed to improve (75). Because the probability of improvement (200 out of 275 treated, or 200/275 = 0.727) seems high, people tend to believe the treatment works. Ale to odzwierciedla błąd w naukowym myśleniu: niezdolność do rozważenia grupy kontrolnej, coś, co (co niepokojące) nawet lekarze są często winni. W grupie kontrolnej poprawa następowała nawet wtedy, gdy nie stosowano leczenia. Prawdopodobieństwo poprawy przy braku leczenia (50 z 65 nieleczonych, czyli 50/65 = 0,769) jest nawet wyższe niż prawdopodobieństwo poprawy przy leczeniu, co oznacza, że testowane leczenie można uznać za całkowicie nieskuteczne.

Inny problem związany z myśleniem dotyczy testowania hipotez. To też jest rzadko testowane w testach IQ, mimo że można je wiarygodnie zmierzyć, jak pokazał Peter C. Wason z University College London. Spróbuj rozwiązać następującą zagadkę, zwaną zadaniem wyboru czterech kart, zanim zaczniesz czytać dalej:

6. Jak widać na rysunku, na stole leżą cztery karty. Każda karta ma z jednej strony literę, a z drugiej cyfrę. Dwie karty są odwrócone stroną z literą, a dwie karty są odwrócone stroną z cyfrą. Reguła do sprawdzenia jest następująca: dla tych czterech kart, jeśli karta ma samogłoskę na swojej stronie literowej, to ma parzystą liczbę na swojej stronie liczbowej. Twoim zadaniem jest zdecydować, którą kartę lub karty należy odwrócić, aby dowiedzieć się, czy reguła jest prawdziwa czy fałszywa. Wskaż, które karty muszą zostać odwrócone.

Większość ludzi otrzymuje błędną odpowiedź i diabelnie trudno było dowiedzieć się dlaczego. Około połowa z nich twierdzi, że należy wybrać A i 8: samogłoskę, aby sprawdzić, czy na jej rewersie znajduje się liczba parzysta, oraz liczbę parzystą, aby sprawdzić, czy na jej rewersie znajduje się samogłoska. Kolejne 20 procent decyduje się odwrócić tylko kartę A, a następne 20 procent odwraca inne nieprawidłowe kombinacje. Oznacza to, że 90 procent ludzi się myli.

Zobaczmy, gdzie ludzie mają tendencję do wpadania w kłopoty. Z kartami z literami jest w porządku: większość ludzi poprawnie wybiera A. Trudności pojawiają się w przypadku kart z liczbami: większość ludzi błędnie wybiera 8. Dlaczego wybór 8 jest błędny? Przeczytaj regułę jeszcze raz: mówi ona, że samogłoska musi mieć parzystą liczbę na odwrocie, ale nie mówi nic o tym, czy parzysta liczba musi mieć samogłoskę na odwrocie, ani jaką liczbę musi mieć spółgłoska. (Tak przy okazji, to dlatego, że reguła nie mówi nic o spółgłoskach, nie ma potrzeby sprawdzania co jest na odwrocie K.) Tak więc znalezienie spółgłoski na odwrocie 8 nie powie nic o tym, czy reguła jest prawdziwa czy fałszywa. W przeciwieństwie do tego, karta 5, której większość ludzi nie wybiera, jest niezbędna. Karta 5 może mieć samogłoskę na odwrocie. A jeśli tak, to reguła okazałaby się fałszywa, ponieważ oznaczałoby to, że nie wszystkie samogłoski mają parzystą liczbę na odwrocie. W skrócie, aby wykazać, że reguła nie jest fałszywa, karta 5 musi zostać odwrócona.

Kiedy ludzie są proszeni o udowodnienie czegoś prawdziwego lub fałszywego, mają tendencję do skupiania się na potwierdzaniu reguły, a nie jej fałszowaniu. Dlatego odwracają kartę 8, aby potwierdzić regułę, obserwując samogłoskę po drugiej stronie, oraz kartę A, aby znaleźć potwierdzającą liczbę parzystą. Gdyby jednak myśleli naukowo, szukaliby sposobu na sfalsyfikowanie reguły – schemat myślowy, który natychmiast zasugerowałby znaczenie karty 5 (która może zawierać niepotwierdzającą samogłoskę na odwrocie). Poszukiwanie falsyfikujących dowodów jest kluczowym elementem myślenia naukowego. Jednak dla większości ludzi ten element myślenia musi być nauczany, aż stanie się drugą naturą.

Dysracjonalność i inteligencja
Nowoczesny okres badań nad inteligencją został zainaugurowany przez Charlesa Spearmana w słynnej pracy opublikowanej w 1904 roku w American Journal of Psychology. Spearman odkrył, że wyniki w jednym zadaniu poznawczym mają tendencję do korelowania z wynikami w innych zadaniach poznawczych. Określił on tę korelację mianem pozytywnego kolektywu, czyli przekonania, że wszystkie umiejętności poznawcze wykazują istotne korelacje między sobą. To przekonanie zdominowało dziedzinę od tamtego czasu.

Ale jak wykazały badania w moim laboratorium i w innych miejscach, racjonalne myślenie może być zaskakująco oderwane od inteligencji. Osoby o wysokim IQ nie są mniej skłonne do popełniania błędów poznawczych niż osoby o niższym IQ. Na przykład w problemie Levesque’a (omawianym wcześniej problemie „Jack patrzy na Anne, która patrzy na George’a”), wysokie IQ nie jest gwarancją uniknięcia tendencji do pójścia na łatwiznę. Bez względu na ich IQ, większości ludzi trzeba powiedzieć, że do rozwiązania łamigłówki potrzebne będzie rozumowanie w pełni dysjunktywne, bo inaczej nie będą sobie zawracać głowy jego użyciem. Maggie Toplak z York University w Toronto, West i ja wykazaliśmy, że osoby o wysokim IQ są tylko nieznacznie bardziej skłonne do spontanicznego przyjęcia rozumowania dysjunktywnego w sytuacjach, które wyraźnie tego nie wymagają.

W przypadku drugiego źródła dysracjonalności, deficytów w zakresie mindware, spodziewalibyśmy się zobaczyć pewną korelację z inteligencją, ponieważ luki w mindware często wynikają z braku edukacji, a edukacja ma tendencję do odzwierciedlania się w wynikach IQ. Jednak wiedza i style myślenia istotne dla dysracjonalności często pojawiają się dopiero w późnym okresie życia. Jest całkiem możliwe, że inteligentni ludzie przechodzą przez szkołę i nigdy nie są uczeni myślenia probabilistycznego, rozumowania naukowego i innych strategii mierzonych przez zagadkę wirusa XYZ i opisane wcześniej zadanie wyboru czterech kart.

Gdy racjonalne myślenie jest skorelowane z inteligencją, korelacja jest zwykle dość skromna. Unikanie poznawczej skąpości ma korelację z IQ w zakresie od 0,20 do 0,30 (w skali współczynników korelacji od 0 do 1,0). Wystarczające mindware ma podobną, umiarkowaną korelację, w zakresie od 0,25 do 0,35. Korelacje te pozwalają na znaczne rozbieżności między inteligencją a racjonalnością. Inteligencja nie jest więc szczepionką przeciwko żadnemu z omawianych przeze mnie źródeł dysracjonalności.

Przycinanie inteligencji do rozmiarów
Pomysł, że testy IQ nie mierzą wszystkich kluczowych ludzkich zdolności, nie jest nowy; krytycy testów na inteligencję podnoszą tę kwestię od lat. Robert J. Sternberg z Cornell University i Howard Gardner z Harvardu mówią o inteligencji praktycznej, twórczej, interpersonalnej, cielesno-kinestetycznej i tym podobnych. Jednak dołączenie słowa „inteligencja” do wszystkich tych innych umysłowych, fizycznych i społecznych bytów promuje to samo założenie, które krytycy chcą zaatakować. Jeśli napompujesz pojęcie inteligencji, napompujesz również jej bliskich współpracowników. A po 100 latach badań, prostym faktem historycznym jest to, że najbliższym skojarzeniem terminu „inteligencja” jest „część inteligencji związana z testem IQ”. Dlatego właśnie moja strategia redukowania inteligencji do minimum różni się od strategii większości innych krytyków testów IQ. Brakuje nam czegoś, traktując inteligencję tak, jakby obejmowała wszystkie zdolności poznawcze.

Moim celem w zaproponowaniu terminu „dysracjonalność” jest oddzielenie inteligencji od racjonalności, cechy, której testy IQ nie mierzą. Pojęcie dysracjonalności oraz dowody empiryczne wskazujące, że stan ten nie jest rzadki, powinny pomóc w stworzeniu przestrzeni konceptualnej, w której doceniamy zdolności co najmniej tak ważne, jak te mierzone obecnie w testach IQ – zdolności do formułowania racjonalnych przekonań i podejmowania racjonalnych działań.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *